Lewandowski: Poznamy trenera i on pozna nas

Piłkarz Borussii Dortmund o przyszłym transferze, bzdurnych plotkach i nowej reprezentacji Polski.

Aktualizacja: 12.11.2013 08:30 Publikacja: 12.11.2013 01:09

Lewandowski: Poznamy trenera i on pozna nas

Foto: ROL

Rzeczywiście wydał pan ostatnio jakieś oświadczenie, w którym poprosił o nieskładanie ofert transferowych?

Robert Lewandowski: Powiedziałem tylko, że chcę się skupić na tym, co do końca sezonu mam do zrobienia z Borussią w Bundeslidze i Lidze Mistrzów oraz że nie będę poruszał żadnych innych tematów. Wszystko, co miałem do powiedzenia, zostało już powiedziane. Jeśli jeszcze ktoś postanowi mnie pytać, odpowiem: „Pomidor". Naprawdę nie mam nic do dodania.

Męczy to pana, że chociaż strzela gole częściej niż kiedyś, ludzi nadal interesuje tylko, gdzie odejdzie pan z Borussii?

Jestem piłkarzem i staram się od tego wszystkiego odciąć, skupiając na rzeczach naprawdę ważnych. Dopóki będę grał w Borussii, będę chciał strzelać dla niej gole i wywalczyć jak najwięcej trofeów. Nieważne, czy to Bundesliga, Liga Mistrzów czy Puchar Niemiec. Mam nadzieję, że w tym sezonie uda nam się coś wygrać, bo chociaż poprzednie rozgrywki były bardzo dobre, to jednak wszędzie byliśmy drudzy, nawet w klasyfikacji strzelców nie udało mi się zwyciężyć. Chciałbym, żebyśmy w tym sezonie to my patrzyli na wszystkich z góry.

Juergen Klopp mówi, że w tak dobrej formie nie był pan nigdy. Zgodzi się pan?

Zależy jak na to patrzeć. Oczywiście chciałbym strzelić jak najwięcej goli, ale myślę, że trenerowi chodziło o coś innego – jak się zachowuję na boisku, jak się rozwinąłem. Rzeczywiście czuję się coraz lepiej. Gole, asysty, to wszystko ważne, ale najważniejsze jest to, żebym w odpowiednim momencie potrafił zachować się z korzyścią dla drużyny. Wydaje mi się, że w ostatnich miesiącach stałem się lepszym piłkarzem, mam 25 lat i robię wszystko, żeby jeszcze długo grać na wysokim poziomie.

W Bundeslidze znowu jesteście za Bayernem, w Lidze Mistrzów sytuacja też jest skomplikowana.

Sezon w Niemczech nie jest jeszcze nawet na półmetku, a w grupie Ligi Mistrzów znowu trafiliśmy na bardzo silnych przeciwników. Wiemy jednak, że niezależnie, z kim gramy, stać nas na zwycięstwo. Żeby awansować do fazy pucharowej, musimy wygrać dwa ostatnie spotkania – z Napoli i Olympique Marsylia. Nie będzie łatwo, ale przecież wszystko zależy od nas.

Uważam, że w ostatnich miesiącach stałem się lepszym piłkarzem

Hans-Joachim Watzke mówi, że pana gole go bolą, bo dociera do niego, jak trudno będzie pana zastąpić.

Do końca sezonu zostało jeszcze dużo czasu, szefowie Borussii na pewno mają jakiś plan i doskonale wiedzą, co będzie najlepsze dla klubu.

Spotkał się pan w Dortmundzie z Adamem Nawałką, który przyjechał na wasz mecz z Arsenalem?

Tak, widzieliśmy się, chwilę porozmawialiśmy. Czas na dłuższe dyskusje na pewno będzie na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Wtedy nie tylko my lepiej poznamy trenera, ale także trener pozna nas. Jestem optymistycznie nastawiony do pracy z nowym selekcjonerem i tego, co będzie działo się z naszą reprezentacją w przyszłości.

Trener w pierwszą zagraniczną podróż wybrał się do was. To chyba nie przypadek?

Jako jedni z nielicznych graliśmy w środę w Lidze Mistrzów, więc pewnie to akurat był najważniejszy powód. Tak naprawdę to nie ma znaczenia, na zgrupowaniu każdy będzie mógł się pokazać. Trener Nawałka zdaje się wiedzieć, jak drużyna ma wyglądać i od niego będzie zależało, w jaki sposób poukładana zostanie gra reprezentacji.

Słyszał pan, że to trener-dyktator? Nie boi się pan, że w kadrze będzie chciał wprowadzić swoje reguły z Górnika Zabrze?

Nie wiem, jak było w Górniku, ale piłkarze w reprezentacji są na takim poziomie, że każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, jakie są wymagania i czego się od nas oczekuje. Już minęły czasy, kiedy zawodnikom trzeba było to przypominać, a w dniu meczu krzyczeliśmy na siebie, żeby się pobudzić. Jesteśmy świadomi tego, co mamy robić nie tylko na meczach, ale i treningach. Nie trzeba nikogo dodatkowo zagrzewać, w tej sprawie chyba nikt nie może nam pomóc.

„Dajcie opaskę kapitana Robertowi Lewandowskiemu" – słyszał pan takie głosy?

Kolejny zastępczy temat, z którego w Polsce robi się wielki problem. Kapitan to tylko funkcja na boisku, to nie od niego zależy, czy będziemy wygrywać, czy nie. Odpowiedzialna musi być cała drużyna. W Borussii czasami nie wiem nawet, kto jest kapitanem. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego – tak to powinno wyglądać.

Trener Nawałka mówi jednak, że piłkarze w Polsce są, ale drużyny nie ma.

W eliminacjach zawiedliśmy, ale dyskutowałbym, czy rzeczywiście nie stworzyliśmy drużyny. Atmosfera była dobra, może niektóre rzeczy za późno zaczęły działać i mam nadzieję, że teraz będziemy mądrzejsi o doświadczenia. I zaznaczam, że mówię o grze, bo poza boiskiem nie widziałem niczego niepokojącego. Możliwości mamy duże, ale coś jednak robiliśmy źle, bo zamiast wygrywać, remisowaliśmy, a pod koniec eliminacji przegrywaliśmy. Wtedy zresztą było już za późno, mundial przegraliśmy we wcześniejszych meczach. W kwalifikacjach do Euro trzeba będzie sobie przypomnieć, jak wygrywać. Styl tak naprawdę nie jest ważny.

Nie jest pan już tylko piłkarzem, ale także celebrytą. Gratuluję nowej willi w Dortmundzie.

Fajnie się dowiedzieć, że kupiłem dom, nic o tym nie wiedziałem i wciąż nie wiem. Nie jestem celebrytą, na pewno się tak nie czuję. To nie zależy ode mnie, że poza stronami sportowymi trafiam też do innych działów gazet. Nie zawracam sobie tym głowy, chyba mnie to śmieszy. W dzisiejszych czasach nie wiadomo, kto i co powie, a już powstaje wielki artykuł pełen bzdur. Czytelnicy nie zdają sobie sprawy, że w takich tekstach często nie ma nawet pół procent prawdy. Podchodzę do tego ze spokojem.

Budował pan w sobie taką odporność czy przyszła od razu?

Może kilka lat temu się przejmowałem, ale teraz jestem już doświadczony, nie tylko ze względu na zamieszanie transferowe, ale zwyczajnie – życiowo. Wiem, że niezależnie, co o mnie napiszą, i tak liczy się tylko piłka nożna. Nie mam wpływu na te bzdury, nie każdego newsa będę komentował, bo to nie ma sensu.

Czyli jednak przeniesie się pan do Bayernu?

Pomidor.

Rzeczywiście wydał pan ostatnio jakieś oświadczenie, w którym poprosił o nieskładanie ofert transferowych?

Robert Lewandowski: Powiedziałem tylko, że chcę się skupić na tym, co do końca sezonu mam do zrobienia z Borussią w Bundeslidze i Lidze Mistrzów oraz że nie będę poruszał żadnych innych tematów. Wszystko, co miałem do powiedzenia, zostało już powiedziane. Jeśli jeszcze ktoś postanowi mnie pytać, odpowiem: „Pomidor". Naprawdę nie mam nic do dodania.

Pozostało 93% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska