Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu

Amerykanie wstrzymali przelew na 3,6 mln dolarów i chcą zewnętrznego audytu działań Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). To kolejna odsłona sporu na szczytach światowego sportu. Szefem WADA jest Witold Bańka.

Publikacja: 12.01.2025 12:59

Witold Bańka

Witold Bańka

Foto: PAP/EPA

Decyzję o wstrzymaniu przelewu, którą niektórzy odbierają wręcz jako ostateczne wypowiedzenie wojny systemowi, ogłosiło Biuro Polityki Narodowej Kontroli Narkotyków (ONDCP). – Rozważamy opcje oraz naciskamy na WADA, aby przyjęła zdroworozsądkowe reformy w celu przywrócenia zaufania do systemu – deklaruje dyrektor Rahul Gupta.

Szef Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA) Travis Tygart uważa, że innej możliwości po prostu nie było. „WADA nie odpowiedziała na kilka rozsądnych żądań, które miały na celu osiągnięcie transparentności i wiarygodności” – czytamy w oświadczeniu jego organizacji. Medialny spór, który prowadzi od lat, nabiera groźnych dla spójności całego systemu kształtów.

Czytaj więcej

Wielki sport w 2025 roku. Co dalej z WADA i systemem antydopingowym?

Czy WADA ukryła doping gwiazd chińskiego sportu?

Tygart od miesięcy jest głosem tych, którym nie spodobał się sposób, w jaki WADA zajęła się sprawą gwiazd chińskiego pływania. Chodzi o 23 zawodników, którzy mieli pozytywny wynik kontroli antydopingowych kilka miesięcy przed igrzyskami w Tokio. Wykryto u nich śladowe ilości trimetazydyny, czyli tego samego zakazanego środka, który miała w organizmie Iga Świątek.

Chińczycy nie zostali zawieszeni nawet tymczasowo, a później niektórzy – jak Wang Shun, Zhang Yufei, Yan Zibei czy Yang Junxuan – sięgali na igrzyskach po medale. Jedenastu z nich było także trzy lata później w Paryżu. Opinia publiczna szczegóły sprawy poznała dopiero w kwietniu ubiegłego roku za sprawą ARD i „New York Timesa”.

Sportowców za niewinnych uznała Chińska Agencja Antydopingowa (CHINADA), bo śledztwo przeprowadzone przez tamtejsze służby wskazało, że pozytywne wyniki testów były wynikiem zanieczyszczenia środowiskowego. Ślady trimetazydyny odnaleziono podobno w odpływach zlewów, na pojemnikach z przyprawami oraz w otworach wentylacyjnych hotelowej kuchni.

Czytaj więcej

Czy Witold Bańka krył doping chińskich gwiazd? Walka o władzę i pieniądze w tle

Źródła zanieczyszczenia nie udało się znaleźć, choć mowa o leku na receptę przyjmowanym w formie tabletek. CHINADA ostatecznie uznała, że nie widzi podstaw do dalszego postępowania, przyjmując scenariusz o zanieczyszczeniu za najbardziej wiarygodny. Dowodem miało być zarówno śledztwo, jak i testy na ludziach, ale wnioski z tych ostatnich kwestionowali przepytani przez „NYT” eksperci.

WADA po analizie dokumentów i wyników badań nie znalazła podstaw, aby decyzję podważyć. Nie mogła też tymczasowo zawiesić pływaków ani poinformować publicznie o sprawie, bo to kompetencja CHINADA. Zawieszenie nie jest zaś niezbędne, jeżeli istnieje duże prawdopodobieństwo, że pozytywny wynik testu był efektem zanieczyszczenia pożywienia bądź suplementu.

Brak kary dla pływaków oraz upublicznienia sprawy wywołał oskarżenia o stronniczość i brak transparentności. Sama WADA – choć już nie CHINADA – postępowała jednak zgodnie z procedurami, co potwierdził zatrudniony przez nią prokurator Eric Cottier. Stwierdził on także, że faktycznie nie było podstaw, aby kierować sprawę do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS).

3,6 mln dolarów

to kontrybucja USADA do budżetu Światowej Agencji Antydopingowej

Czy Amerykanie mogą stracić organizację igrzysk olimpijskich?

Amerykanów to nie przekonuje. Tygart uważa, że WADA „pomogła Chińczykom zamieść tę oraz inne sprawy pod dywan”. Wątpliwości tak naprawdę może budzić głównie fakt przyjęcia za dobrą monetę ustaleń chińskiej bezpieki, ale światowy system antydopingowy opiera się na zaufaniu do jego sygnatariuszy, a niezależne śledztwo utrudniły wówczas pandemiczne restrykcje.

WADA krytykowali nie tylko działacze, ale także byli i obecni sportowcy, jak Michael Phelps czy Katie Ledecky. Departament Sprawiedliwości wszczął zaś śledztwo i sprawdza, czy faktycznie doszło w tej sprawie do tuszowania dopingu. Wezwanie jeszcze przed igrzyskami w Paryżu dostał chociażby Brent Nowicki z pływackiej federacji World Aquatics.

To wywołało burzę, a odpowiadający za kandydaturę Salt Lake City do organizacji zimowych igrzysk w 2034 roku Gene Sykes i Fraser Bullock podobno zobowiązali się, że spróbują śledztwo zatrzymać. Amerykanie prawo przeprowadzenia imprezy dostali, ale pod warunkiem, że będą respektować zwierzchnictwo WADA nad światowym systemem antydopingowym.

Impreza w Salt Lake City – według amerykańskich dziennikarzy – pozostaje jednak zagrożona zarówno ze względu na śledztwo, jak i brak wpłaty do budżetu WADA. Sykes (w dniu przyznania organizacji igrzysk został też członkiem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego) i Bullock ugięli się wprawdzie pod presją, ale stanowiska Białego Domu oraz USADA pozostają twarde.

Czytaj więcej

Co dalej z Andrzejem Dudą? Międzynarodowy Komitet Olimpijski podjął decyzję

Po drugiej stronie barykady stoi WADA oraz MKOl. Władze tej ostatniej organizacji podczas grudniowego Szczytu Olimpijskiego w Lozannie jednoznacznie poparły Bańkę oraz jego zastępczynię Yang Yang, którzy w tym roku będą starali się o reelekcję.

Amerykanie idą na wojnę z WADA. Kto i ile na tym straci?

Wstrzymanie przelewu to kolejny i może najpoważniejszy odcinek sporu, który trwa od wielu miesięcy. WADA zaległościami podobno się nie martwi, bo choć nikt do jej budżetu nie wpłacał więcej, to nawet bez wkładu Amerykanów budżet organizacji wciąż jest znacznie wyższy (52,4 mln na 2024 rok) niż na początku kadencji Bańki (39,3 mln na 2020 rok).

Działalność organizacji finansują przede wszystkim rządy państw będących stronami Światowego Kodeksu Antydopingowego, których kontrybucję wyrównuje MKOl. WADA – według dokumentu opublikowanego 6 stycznia – otrzymała jak dotąd 44 mln z oczekiwanych 52,4 mln za ubiegły rok.

Czytaj więcej

Wielki sport w 2025 roku. Kogo jeszcze kupi Arabia Saudyjska?

Zaległości mają głównie kraje Afryki i Ameryki Środkowej, ale to kwoty rzędu kilku tysięcy dolarów. Najwięcej zalegają Rosja (1,335 mln) i Kuwejt (270 tys.). Brak przelewu nie wpłynie na amerykańskich sportowców, ale dotknie działaczy. Kraj, który nie wpłacił kontrybucji, nie może mieć przedstawicieli w Komitecie Wykonawczym ani Radzie Fundacyjnej WADA, a członkiem tego pierwszego jest Gupta.

Dlaczego Amerykanie walczą z WADA i czego chce Travis Tygart?

Tygart już kilka lat temu – kwestionując postępowanie WADA w sprawie rosyjskiej afery dopingowej – mówił o tonącym statku, na którym jedynie wymienia się krzesła. Amerykanie opracowali wówczas także ujawniony przez „Washington Post” raport krytykujący działania agencji.

– To wygląda na polityczną grę i próbę uzyskania kontroli nad światowym systemem antydopingowym. Niewielu wie, że amerykański Kongres podjął decyzję, zgodnie z którą środki przeznaczone na działalność WADA oraz USADA będą pochodziły z tej samej kieszeni. Raport może być próbą walki USADA o większe środki kosztem WADA – wyjaśniał wówczas „Rz” Bańka.

Akt Rodczenkowa, która ściganie osób zamieszanych w proceder antydopingowy na całym świecie, jak na razie przyniósł jeden wyrok

Tygart walczy o pieniądze, a może także o rząd dusz, choć Amerykanie też mają sporo za uszami. Reżim antydopingowy nie obejmuje przecież NBA, NFL, NHL ani lig akademickich. To argument, który wracał także w dyskusjach towarzyszących sprawie chińskich pływaków.

Spór z WADA prowadzi administracja Joe Bidena, ale niewykluczone, że ONDCP i USADA poczuły się silniejsi po tym, jak wybory wygrał Donald Trump. To za jego kadencji ONDCP dostała kompetencję do wstrzymania płatności kontrybucji, a Kongres – mimo lobbingu ze strony WADA i MKOl – przyjął akt Rodczenkowa, na podstawie którego trwa dziś śledztwo w sprawie Chińczyków.

Ustawa, która umożliwia tamtejszym prokuratorom ściganie osób (trenerów, lekarzy, ale nie sportowców) zamieszanych w proceder dopingowy na całym świecie, jeśli w zawody, których dotyczył, byli zaangażowani amerykańscy sportowcy, sponsorzy lub nadawcy, przyniosła jak dotąd jeden wyrok, czyli trzy miesiące więzienia dla Erica Liry, który przed igrzyskami w Tokio dostarczał EPO i hormon wzrostu sprinterce Blessing Okagbare.

Czytaj więcej

Iga Świątek miała pozytywny wynik testu antydopingowego. Co się stało i co ją czeka?

Amerykanie, którzy niebawem będą gospodarzem dwóch największych sportowych imprez, czyli piłkarskiego mundialu (2026) i letnich igrzysk (2028), stawiają się dziś w roli globalnego żandarma, który chce odgrywać kluczową rolę w systemie antydopingowym. Końca ich sporu z WADA nie widać, a nadchodząca kadencja Trumpa odwilży w tych relacjach raczej nie przyniesie.

Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Sport
PKOl ma nowego sponsora. Radosław Piesiewicz obiecuje, że to dopiero początek
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Plebiscyt „Przeglądu Sportowego”. Aleksandra Mirosław najlepszym polskim sportowcem 2024 roku