W poniedziałek dyrektor sportowy grupy Tinkoff Tristan Hoffman ogłosił skład na włoski wyścig. Na stronie internetowej i w serwisach społecznościowych zamieszczono także zdjęcie rosyjskiej drużyny, która pojedzie w maju we Włoszech, Holandii i Francji (pierwszy z wielkich tegorocznych tourów zacznie się w holenderskim Apeldoorn i zawita też we francuskie Alpy).
Na fotografii w środku dziewięcioosobowego zespołu stoi lekko uśmiechnięty, ale z pewną miną, Rafał Majka. Nie ma więc żadnych wątpliwości. To Polak będzie „liderem absolutnym", jak to określił Hoffman. – Jeśli spojrzy się na profil trasy, karierę Majki, na to, jak pojechał w wyścigu Tour de Romandie, widać wyraźnie, że ma wszystkie niezbędne atuty w ręku i warto, by cały zespół na niego pracował – tłumaczy menedżer grupy Tinkoff.
Kolarz na wielkie toury
Nie ma w tych pochwałach ani słowa przesady. W zawodowym peletonie 26-letni kolarz z Zegartowic wypracował sobie mocną pozycję specjalisty od trzytygodniowych wyścigów.
W debiucie w Giro przed trzema laty zajął siódme miejsce, dwa lata temu był szósty, w ubiegłym roku jako drugi Polak po Zenonie Jaskule stanął na najniższym stopniu podium wielkiego touru – w hiszpańskiej Vuelcie. A przecież oprócz tego trzykrotnie wygrywał etapy Tour de France. Za każdym razem w górach, gdzie – nawet jeśli nie walczy się o zwycięstwo w klasyfikacji generalnej – pierwsi na metę przyjeżdżają najlepsi z najlepszych.
Zdobycie koszulki najlepszego górala Wielkiej Pętli w 2014 roku również świadczy o możliwościach Polaka w tego typu imprezach. – On wygra kiedyś wielki tour – powiedział w zeszłym roku po Vuelcie właściciel grupy, rosyjski miliarder Oleg Tinkow.