„New York Times” podaje, że w próbce pobranej 25 grudnia od 15-letniej łyżwiarki znaleziono dowody na stosowanie dwóch kolejnych leków nasercowych: hypoksenu i l-karnityny. W przeciwieństwie do wykrytej wcześniej trimetazydyny, nie znajdują się one na liście środków zabronionych przez Światową Agencję Antydopingową (WADA), ale ich przyjmowanie mogło przynieść jej korzyści.
– Takie połączenie wydaje się mieć na celu zwiększenie wytrzymałości, zmniejszenie zmęczenia i poprawienie efektywności w wykorzystaniu tlenu – mówi Travis Tygart, szef Amerykańskiej Agencji Antydopingowej (USADA).
To podważa wiarygodność linii obrony Walijewej. Jej prawnicy przekonywali, że pozytywny wynik młodej łyżwiarki mógł wynikać z faktu, że piła z tej samej szklanki, co jej dziadek leczący się kardiologicznie. Kamila opiekowała się nim, dopóki jej matka nie wróciła z pracy do domu. Twierdzili też, że hypoksen przyjmowała z powodu kłopotów sercowych.
Czytaj więcej
Francuz Quentin Fillon Maillet pędzi podczas igrzysk w Pekinie niczym TGV i strzela jak maszyna. Zdobył już pięć medali, a w piątek może zdobyć szósty.
Walijewa została dopuszczona do startu, prowadzi po programie krótkim solistek i jest główną kandydatką do złota. Jeśli w czwartek wywalczy medal, tradycyjnej ceremonii – tak jak po zawodach drużynowych, które pomogła wygrać Rosjanom w ubiegłym tygodniu – nie będzie.