Antoine Griezmann: Dzieciątko z Macon

Antoine Griezmann - we Francji był niechcianym dzieckiem, wychowała go Hiszpania. Dziś Francuzi zrozumieli swój błąd.

Aktualizacja: 10.07.2016 20:46 Publikacja: 10.07.2016 19:29

Antoine Griezmann przez dwa ostatnie lata pod wpływem Diego Simeone zmienił się nie do poznania.

Antoine Griezmann przez dwa ostatnie lata pod wpływem Diego Simeone zmienił się nie do poznania.

Foto: AFP

Legia Warszawa, która nie chciała Roberta Lewandowskiego, ma niezłe towarzystwo w komedii pomyłek. Pod koniec lat 60. trenerzy klubu z Lotaryngii FC Metz zaprosili na testy piłkarza z pobliskiego Nancy. Nazywał się Michel Platini. Pierwszego sprawdzianu nie zaliczył, drugi wypadł pomyślnie, ale klubowy lekarz stwierdził, że nastoletni piłkarz ma wadę serca, i Metz zrezygnował z Platiniego.

Ponad 30 lat później, po testach w Metz 14-letni Antoine Griezmann czekał niecierpliwe na odpowiedź z lotaryńskiego klubu. Trenerzy oddzwonili po tygodniu. Powiedzieli, że piłkarz o takich warunkach fizycznych nie rokuje nadziei na przyszłość. Mały Antoine i jego rodzina pogrążyli się w rozpaczy. Teraz Griezmann jak kiedyś Platini prowadzi Francję do wielkich sukcesów, z Atletico Madryt grał w finale Ligi Mistrzów, a Metz balansuje między pierwszą i drugą ligą.

Porażka systemu

I nie był to pierwszy francuski klub, do którego zgłosił się drobniutki Antoine. Pierwsze kroki wraz ojcem trenerem skierował do Lyonu i Saint-Etienne, gdzie z rodzinnego Macon miał najbliżej. Potem były Auxerre i Montpellier, w końcu Metz. Wszędzie poddawany był prześwietleniom ręki, które pomagają określić potencjalny wzrost dziecka. U Griezmanna analiza dawała jednoznaczny wynik – urośnie co najwyżej do 175 cm.

Ceniony francuski system szkolenia zadziałał schematycznie. Nie po raz pierwszy. W ten sposób odrzuceni zostali również inni późniejsi reprezentanci: Franck Ribery czy Mathieu Valbuena.

Pięć lat temu po sukcesach hiszpańskiej reprezentacji takie metody skrytykował ówczesny selekcjoner Laurent Blanc. Powiedział, że Francuzi wzorem swoich zachodnich sąsiadów powinni w treningach bardziej postawić na technikę, zaś w naborze na piłkarzy sprytnych, a nie silnych. Został oskarżony o rasizm, bo odczytano tę uwagę jako aluzję do dominacji czarnoskórych piłkarzy w ośrodkach szkoleniowych (centre de formation).

Wizytówka w skarpetkach

Griezmann trafił tam, gdzie liczą się piłkarze mali, ale braki fizyczne nadrabiający sprytem, techniką i szybkością. Jak często w takich sytuacjach bywa, zadziałał przypadek. Podczas testów w Montpellier dzieciątko z Macon zagrało w turnieju międzynarodowym w Paryżu. Trybuny obsiedli skauci z Europy. Ale tylko jeden z nich – Eric Olhats z Realu San Sebastian – w małym Griezmannie zobaczył talent. Dał mu wizytówkę, którą piłkarz schował do skarpetek. Mama dostrzegła ją, przygotowując pranie. Od razu zadzwoniła i Real przysłał zaproszenie do San Sebastian.

Tym razem pojawił się inny dylemat. Czy 14-letnie dziecko może samo zamieszkać 1000 km od domu? Matka była przeciwna. – W domu było gorąco – wspominał Griezmann. Ale ojciec z synem postawili na swoim – skoro nigdzie we Francji go nie chcą, niech jedzie tam, gdzie widzą w nim piłkarza. Antoine cierpiał. Trzykrotnie uciekał z San Sebastian do Macon i wracał, aż w końcu znalazł w Hiszpanii piłkarską przystań na lata.

Z dala od domu, w otoczeniu rówieśników, szybko dojrzał. W wieku 18 lat zadebiutował w pierwszym zespole Realu. Wprowadził go do drużyny urugwajski trener Martin Lasarte. Jeśli Olhats, który go wypatrzył w Paryżu i dziś jest menedżerem Griezmanna, został jego piłkarskim ojcem, to Lasarte można nazwać ojcem chrzestnym. Aby nie zniszczyć charakteru zdolnego nastolatka, zabronił mu w pierwszym roku występów seniorskich udzielania wywiadów. W imieniu piłkarza wypowiadał się rzecznik prasowy. Gole Francuza pozwoliły wkrótce wrócić Realowi do Primera Division.

Portugalski dziadek

Przed ukształtowanym w Hiszpanii piłkarzem pojawił się wkrótce jeszcze jeden dylemat. Dla kogo grać? Trenerzy młodzieżowych reprezentacji Hiszpanii widzieli w Griezmannie napastnika pasującego idealnie do iberyjskiej koncepcji gry. Namawiali do występów w reprezentacjach juniorskich. Ale mimo trudnych doświadczeń z rodzimymi klubami napastnik i jego rodzina nigdy nie obrazili się na Francję, choć Griezmanna kusiła również Portugalia. Jego dziadek Amaro Lopes był piłkarzem portugalskiego Pacos de Ferreira. W latach 50. wyemigrował do Francji i osiadł w Macon. Antoine nigdy nie czuł związków z Portugalią, a dziadek zmarł rok po jego narodzinach. Celem Griezmanna było założenie koszulki reprezentacji Francji.

Już w kadrach młodzieżowych pokazał trenerom francuskich klubów, jak bardzo się pomylili, odrzucając go na testach. W 2010 roku był kapitanem drużyny, która sięgnęła po mistrzostwo Europy do lat 19. Może nadeszłyby kolejne sukcesy wśród juniorów, ale młodość ma swoje prawa. W nocy przed meczem barażowym o awans do turnieju finałowego z Norwegią Griezmann z kolegami wybrali się z Le Havre do Paryża do dyskoteki. Żeby było szybciej, pojechali taksówkami, ale trenerzy dowiedzieli się o wypadzie. Francuzi przegrali, grupa zabawowa została zdyskwalifikowana.

Jako jedyny ze zdyskwalifikowanych Griezmann gra dziś w dorosłej kadrze Trójkolorowych. Mimo że wlokła się za nim opinia piłkarza lekceważącego obowiązki reprezentanta, Didier Deschamps powołał go do kadry i zabrał na mundial do Brazylii (2014). Zdjęcie płaczącego Griezmanna po przegranym meczu ćwierćfinałowym z Niemcami często było przypominane po półfinale Euro 2016 w Marsylii. Wyrzucił to wspomnienie z pamięci swojej i kibiców w czwartek, kiedy strzelił mistrzom świata dwa gole dające awans i na Stade Velodrome dostał owację na stojąco.

Szkoła Simeone

Przez dwa ostatnie lata zmienił się nie do poznania. Ogromny wpływ wywarł na niego trener Atletico Diego Simeone. Madrycki klub kupił Francuza zgodnie z klauzulą odstępnego za 30 milionów euro. Argentyński szkoleniowiec był pewien, że robi dobrze, ale na wszelki wypadek na pierwszym spotkaniu powiedział Griezmannowi, że uczyni z niego mężczyznę. – Miałem nauczyć się grać pressingiem, poznać futbol kontaktowy. Miałem opieprzać kolegów w szatni, pokazać, że znaczę coś na boisku i poza nim. Czułem, że to nie za bardzo mój futbol i mój charakter, ale dostosowałem się do tej idei – opowiadał magazynowi „L'Equipe". Griezmann dostosował się bez szemrania do morderczych przygotowań Simeone. – Przed sezonem ćwiczymy dwa razy dziennie. Pierwszy trening to bieganie, głównie pod górę na pobliskim polu golfowym. Drugi trening to bieganie z elementami taktyki. Zajęcia z piłką zaczynamy dopiero w drugiej kolejce ligowej – opowiada.

Dzięki temu reżimowi Griezmann mógł w tym sezonie rozegrać 69 spotkań w klubie i reprezentacji, strzelić 40 goli. Na boisku biega za dwóch. Często wraca do obrony. Pasuje idealnie do potrzeb Atletico. Deschamps dostał ukształtowanego psychicznie i fizycznie piłkarza.

Griezmann jest skromny, lubią go wszyscy – młodzi starzy i kobiety. Nie wzbudza kontrowersji obyczajowych jak dotychczasowy lider ofensywy Karim Benzema. Nikt też we Francji nie pyta go już o wzrost i wagę. Liczą się bramki, które strzela.

Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?
Sport
Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski. Poznaliśmy nominowanych
Sport
Zmarł Michał Dąbrowski, reprezentant Polski w szermierce na wózkach, medalista z Paryża
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska