—korespondencja z Pjongczangu
Yun Sung-bin ma 23 lata, uprawia skeleton od 2012 roku, więc można rzec, że rozwija się szybko. Mistrzem Korei Płd. został po trzech miesiącach ćwiczeń. Na igrzyskach w Soczi był dopiero 16., ale dzięki kurateli brytyjskiego producenta sanek Richarda Bromley'a, współwłaściciela firmy Bromley Sports, znacznie się poprawił już kolejnej zimy.
Srebro w mistrzostwach świata w Igls (2016), sukces w Pucharze Świata (2017-18), wyznaczały kierunek do złota w Pjongczangu. Zwycięstwo olimpijskie było szczególne, bo jazda sankami głową w dół to była przez lata specjalizacja Zachodu, z tradycyjnym udziałem Łotwy, teraz przyszedł czas na pierwszego mistrza z Azji.
Przy okazji Yun Sung-bin poprawił rekord toru, wywalczył pierwszy złoty medal tych igrzysk dla Korei i, by było jeszcze piękniej – zrobił to rankiem w Nowy Rok Księżycowy, obchodzony tu szczególnie uroczyście.
Drugi był Sybirak Nikita Tregubow z reprezentacji OAR, trzeci Dom Parsons (to pierwszy w Pjongczangu medal igrzysk dla Wielkiej Brytanii, w skeletonie pierwszy od 70 lat), ale dzień należał do Yuna, który dumnie zapowiedział, że to dopiero początek.