Program tegorocznych imprez Pucharu Świata kazał skoczkom zostać w Bischofshofen do końca tygodnia po Turnieju Czterech Skoczni i rozegrać tam jeszcze dwa konkursy – indywidualny i drużynowy. W sobotę skakano indywidualnie, zgłosiło się 62 uczestników, czyli niewielu, ubyli m. in. Czesi, Rumuni, Ukraińcy, Fin (Antti Aalto), jeden znany Szwajcar (Simon Ammann) oraz Austriacy z grupy krajowej.
W konkursie wystartowała cała piątka Polaków obecna w Bischofshofen. Kwalifikacje wszyscy przeszli względnie gładko, najlepszy, czyli 19., był Paweł Wąsek. Gdy przyszło do zasadniczej części rywalizacji do roli lidera reprezentacji wrócił jednak Piotr Żyła, który wyraźnie zaprzyjaźnił się z austriacką skocznią i w końcu znalazł się wśród tych, którzy od tygodni budują atrakcje obecnego PŚ.