Aktualizacja: 22.07.2018 22:49 Publikacja: 22.07.2018 19:36
Chris Froome
Foto: AFP
Froome trafia na tak zdecydowany ostracyzm przede wszystkim dlatego, że jego pracodawca, brytyjska grupa Sky, był w pierwszym szeregu tych, którzy obiecywali zwycięstwa bez dopingu, mało tego – nawet bez cienia podejrzeń o doping. A potem okazało się, że wielki gwiazdor grupy sir Bradley Wiggins wcale nie jest poza podejrzeniem. Sławny dziennikarz David Walsh, którego śledztwo pogrzebało Armstronga, powiedział nawet: „Mam prawo podejrzewać, że Wiggins to oszust".
Froome jest w tym roku podczas Touru w trudnej sytuacji – jedzie bardzo dobrze, ale nie może liczyć na podziw. Organizatorzy wpisali go na listę startową z konieczności, bo dowody na doping okazały się za słabe w starciu z renomowaną kancelarią prawną i bogactwem grupy Sky. W Alpach mieliśmy już pierwsze konsekwencje tego, że Froome jest nieproszonym gościem – policja zatrzymała człowieka, który chciał go uderzyć w trakcie jazdy.
Rząd teoretycznie zostawia spółkom Skarbu Państwa wolną rękę w kwestii sponsorowania sportu, ale kodeks dobrych...
W środę, 9 kwietnia, w warszawskim hotelu Sheraton Grand odbyła się druga gala plebiscytu Herosi WP, podczas któ...
W krakowskiej Tauron Arenie odbyła się największa w historii lekcja z udziałem niemal 8 tys. uczniów szkół ponad...
Witold Bańka jest jedynym kandydatem na szefa Światowej Agencji Antydopingowej (WADA). Polak może pozostać na st...
Druga gala Herosów odbędzie się w środę 9 kwietnia w Warszawie. W głosowaniu plebiscytu WP SportoweFakty interna...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas