XIX etap z Roanne do Montlucon (165,5 km) wygrał Francuz Sylvain Chavanel (Cofidis), szybszy na finiszu od swego rodaka Jeremy’ego Roya, z którym uciekał od 75. kilometra. Peleton z liderem i pozostałymi faworytami przyprowadził na metę Niemiec Gerald Ciolek ze stratą 1.13 min.
W Roanne na starcie stanęło 149 kolarzy. Zabrakło Włocha Damiano Cunego, który przewrócił się na trasie czwartkowego etapu i dojechał do mety ostatni z krwawiącą raną na brodzie, podartą koszulką i blisko 14-minutową stratą do grupy zasadniczej.
Wszystkie wysiłki Sylwestra Szmyda, wspierającego lidera Lampre na najtrudniejszych odcinkach w górach, okazały się daremne. Jedyny polski kolarz w peletonie Tour de France może się tylko pocieszać, że jest teraz najlepszy w swojej grupie. Zajmuje 26. miejsce w klasyfikacji generalnej, ale byłby co najmniej o pięć miejsc wyżej, gdyby od początku wyścigu miał wolną rękę, a nie oglądał się na słabnącego na podjazdach Cunego.
O końcowej klasyfikacji generalnej rozstrzygnie sobotnia 53-kilometrowa jazda indywidualna na czas z Cerilly do Saint-Amand-Montrond. W niedzielę kolarze pokonają już tylko 143-kilometrowy odcinek z Etampes do Paryża. Zwykle jest to tzw. etap przyjaźni.
Kandydatami do pierwszego miejsca na podium w Paryżu są aktualny lider Hiszpan Carlos Sastre i przedstartowy faworyt Australijczyk Cadel Evans zajmujący czwarte miejsce w klasyfikacji ze stratą minuty i 34 sekund.