Reklama
Rozwiń

Najlepsi futboliści świata wychodzą na boiska

W ten weekend ruszają dwie z trzech najsilniejszych lig europejskich. Hiszpańskie i włoskie kluby latem nie próżnowały, więc rozgrywki Primera Division i Serie A zapowiadają się jeszcze ciekawiej niż zwykle.

Aktualizacja: 31.08.2008 17:53 Publikacja: 31.08.2008 02:56

Najlepsi futboliści świata wychodzą na boiska

Foto: PAP/EPA

Faworytów w Hiszpanii będzie jak zwykle dwóch: Real Madryt i FC Barcelona, ale oba zespoły startują z zupełnie różnych pozycji. Były piłkarz Barcelony, a obecnie jej trener Josep Guardiola musiał odświeżyć skład. Dwa kolejne sezony bez żadnego trofeum i konieczność gry w eliminacjach Ligi Mistrzów wyczerpały cierpliwość kibiców klubu. Frank Rijkaard musiał odejść. Razem z nim Camp Nou opuściły największe gwiazdy: Ronaldinho i Deco.

Brazylijczyk przestał być idolem kibiców Barcelony, od kiedy zmienił hierarchię wartości i zamiast cieszyć się grą w piłkę, wolał bawić się w nocnych klubach. W Mediolanie podobnych rozrywek mu nie zabraknie, ale sam piłkarz i kibice Milanu wierzą, że uda mu się odbudować formę. Początkiem nowego rozdziału w jego życiu miały być igrzyska olimpijskie w Pekinie. Ronaldinho chciał pomóc młodszym kolegom zdobyć jedyne brakujące Brazylii trofeum, ale w półfinale przegrał z kretesem z Argentyną prowadzoną przez niedawnego klubowego kolegę Leo Messiego.

Barcelona w tym okienku transferowym odgrywała rolę tradycyjnie już przypisaną Realowi. Do niej należą transferowe rekordy tego lata, choć Guardiola jako były defensywny pomocnik zadbał przede wszystkim o defensywę. Najwięcej (36 mln euro) zapłacił za prawego obrońcę FC Sevilla Daniego Alvesa, połowę mniej za pomocnika Aleksandra Hleba z Arsenalu. Dalsze miejsca zajmują kolejny obrońca Martin Caceres z Villarreal i pomocnik Seydou Keita z Sevilli. Na ile ta polityka okaże się skuteczna, zobaczymy już niebawem. Polscy kibice mieli jednak okazję się przekonać, że wielka Barca jest do ogrania nawet przez europejskich średniaków.

Real Madryt był tego lata bardzo oszczędny. Jedyny poważny wydatek to 15 mln euro na zakup Rafaela van der Vaarta z HSV Hamburg. Holender będzie musiał wypełnić lukę po swoim rodaku Wesleyu Sneijderze, który przed sezonem doznał poważnej kontuzji.

Szefowie Realu być może czekali z wydawaniem pieniędzy na to, czy uda się z Manchesteru wyłuskać Cristiano Ronaldo, za którego gotowi byli zapłacić nawet 100 mln euro. Wobec kontuzji Fabio Cannavaro i nieustannych problemów zdrowotnych Christopha Metzeldera warto byłoby sprowadzić jakiegoś obrońcę, ale najlepszy bramkarz Euro 2008 Iker Casillas powinien sobie poradzić nawet w pojedynkę.

Trzecią siłą w lidze mistrzów Europy może być Atletico Madryt, przynajmniej biorąc pod uwagę wartość letnich transferów. Jak w Barcelonie, tak i tutaj zadbano przede wszystkim o zabezpieczenie tyłów. Do klubu trafili: bramkarz reprezentacji Francji Gregory Coupet oraz obrońcy John Heitinga i Tomas Ujfalusi. O zdobywanie goli ma się troszczyć Florent Sinama Pongolle, który kosztował 7 mln euro, a i tak będzie tylko dodatkiem do Sergio Aguero.

Nie wiadomo, na co stać Sevillę, w której zmieniło się pół składu. Z tym że zamiast gwiazd, które opuściły klub, przyszli zawodnicy mało znani: Abdulay Konko, Lautaro Acosta czy Fernando Navarro. Najwięcej w tym gronie mówi nazwisko reprezentanta Francji Sebastiena Squillaciego. O powtórzenie sukcesów z poprzednich sezonów może być jednak trudno.

We Włoszech, kraju mistrzów świata, dawno nie było tak ciekawie w czasie mercato. Królem polowania po nieudanym sezonie został Milan, któremu udało się sprowadzić dwie wielkie gwiazdy: Ronaldinho i Andrija Szewczenkę. Nawet jeśli nie odbudują szybko formy, ich ściągnięcie okaże się wielkim sukcesem marketingowym, bo koszulki z ich nazwiskami rozchodzą się jak w Polsce iPhone’y. Obronę wzmocnili Phillippe Senderos i Gianluca Zambrotta – dwaj doświadczeni zawodnicy, ale zdecydowanie młodsi od Paolo Maldiniego czy Cafu, którzy przez ostatnie lata byli filarami drużyny. Puchar UEFA powinien powędrować w tym sezonie do Mediolanu, chyba że w Europie objawi się nowy Zenit Sankt Petersburg, który w zeszłym sezonie skończył marzenia Bayernu Monachium o zdobyciu trofeum pocieszenia.

Mistrz Włoch Inter Mediolan wolał wymienić trenera, niż kupować nowych graczy, wychodząc z założenia, że skład jest wystarczająco mocny, by wygrać Serie A. Sukcesy w Europie ma zagwarantować Jose Mourinho, któremu przez kilka lat nie udało się zwyciężyć w Lidze Mistrzów z Chelsea, mimo że dysponował najwyższym budżetem ze wszystkich uczestników. Portugalczyk nie traci jednak pewności siebie. – W każdym meczu będziemy wygrywać po 3:0 – zapowiada.

Do Europy wraca Juventus Turyn, który po rocznym zesłaniu do drugiej ligi za kupowanie meczów zajął w poprzednim sezonie trzecie miejsce w Serie A. W kwalifikacjach LM nie dał szans Artmedii Bratysława i jest już w fazie grupowej tych rozgrywek. – Dla mnie w tym sezonie Liga Mistrzów jest najważniejsza. Wydaje mi się, że mamy spore szanse w tych rozgrywkach – mówi prezydent klubu Giovanni Cobolli Gigli.

Trener Claudio Ranieri będzie miał do dyspozycji wyrównany skład, wzmocniony jeszcze w oknie transferowym. Juventus nie kupował pierwszoplanowych gwiazd, ale solidnych, znanych w Europie zawodników: obrońcę Olofa Mellberga, pomocnika Christiana Poulsena i napastnika Amauriego. Największymi gwiazdami pozostają: Gianluigi Buffon, Alessandro Del Piero, Pavel Nedved i David Trezeguet, którzy nie opuścili zespołu nawet w najtrudniejszych momentach.

Silna jak zwykle będzie AS Roma. Wprawdzie do Interu odszedł Brazylijczyk Mancini, ale na jego miejsce udało się ściągnąć z Realu Julio Baptistę. Zimny Liverpool na słoneczny Rzym zamienił Norweg John Arne Riise, który na Anfield Road grał przez ostatnie siedem lat.

W Anglii nie podoba się również Nemanji Vidiciovi z Manchesteru United. Chorwacki obrońca musi się tłumaczyć z wywiadu, jakiego udzielił jednej z rosyjskich gazet. – W Manchesterze największą atrakcją jest rozkład jazdy pociągów na dworcu, skąd można odjechać do mniej deszczowych miast – miał powiedzieć piłkarz. Więcej słońca zapragnął również w swoim życiu Cristiano Ronaldo. Portugalski skrzydłowy przez kilka miesięcy denerwował menedżera Aleksa Fergusona, strasząc go odejściem do Realu Madryt. W końcu stanęło na tym, że jeszcze przez rok będzie grał na Old Trafford za ok. 100 tys. funtów tygodniowo.

Wraz z przyjściem Luiza Felipe Scolariego zaczyna się nowa epoka w Chelsea. Brazylijczyk ma posprzątać bałagan, który pozostawili po sobie Mourinho i Avram Grant. Rządy rozpoczął od skonstruowania długiej i kosztownej listy życzeń, z której niewiele wyszło. Jak dotąd udało mu się jedynie podnieść stężenie Portugalczyków. Na Stamford Bridge zawitali dobrzy znajomi z reprezentacji: Jose Bosingwa i Deco. Ten drugi bardzo dobrze czuje się w Londynie, zdobył już dwie bramki i jest liderem drużyny.

W Niemczech niespodziewanym liderem jest absolutny debiutant z Hoffenheim, najmniejszego miasta, jakie kiedykolwiek gościło Bundesligę. Im dłużej będzie trwać taka sytuacja, tym częściej Jürgen Klinsmann będzie musiał ćwiczyć jogę dla ukojenia nerwów. Został trenerem Bayernu Monachium po to, by zdobyć mistrzostwo Niemiec i pokazać się z dobrej strony w Europie. Drugiego miejsca nikt mu nie wybaczy. W ostatniej chwili udało mu się sprowadzić obrońcę reprezentacji Włoch Massimo Oddo, który ma zastąpić kontuzjowanego Willy’ego Sagnola.

W Bundeslidze będzie w tym sezonie mniej Polaków niż zwykle, ale zostali tylko najlepsi. Artur Wichniarek strzela dla Arminii bramkę za bramką, a Jakub Błaszczykowski sprawił radość kibicom Borussii Dortmund, strzelając już dwa gole Bayernowi, z czego jeden wyjątkowej urody – zewnętrzną częścią stopy, zza pola karnego, pod poprzeczkę. Coraz mocniejszą pozycję w Hercie Berlin ma Łukasz Piszczek, który często wychodzi w pierwszym składzie.

We Francji po raz kolejny nie widać godnego rywala dla Lyonu, który może zdobyć już ósme z rzędu mistrzostwo kraju. Polacy z uwagą powinni śledzić wyniki Auxerre, w którym znalazło się aż dwóch Polaków. Do Ireneusza Jelenia, który jest gwiazdą zespołu, dołączył Dariusz Dudka. Obaj powinni stanowić o sile drużyny.

Sezon w Europie zapowiada się ciekawie. W żadnej lidze, z wyjątkiem francuskiej, nie ma zdecydowanego faworyta rozgrywek. W przyszłym roku nie będzie też żadnej wielkiej piłkarskiej imprezy, więc oczy wszystkich kibiców będą zwrócone na rozgrywki ligowe. Prawdziwe pieniądze zarabia się w klubach. Sławę również można tam zdobyć.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku