– Nie ma żadnych pomysłów, by zmieniać trenera – uspokaja prezes Polskiego Związku Podnoszenia Ciężarów (PZPC) Zygmunt Wasiela. – Co będzie dalej, zobaczymy po wyborach, które odbędą się 24 stycznia 2009.
Kołecki, który zamierza kandydować w wyborach do zarządu PZPC, uważa, że zamachu na Smalcerza chciano dokonać jak najszybciej. Mistrza olimpijskiego z Monachium (1972) miał zastąpić szef wyszkolenia Mirosław Choroś.
Kołecki, który za cztery lata zamierza w Londynie sięgnąć po złoty medal olimpijski, twierdził, że nie będzie z Chorosiem pracował. – Ale pan Smalcerz nie złożył rezygnacji, więc nie ma o czym mówić – argumentuje wicemistrz z Pekinu.
Smalcerz po igrzyskach miał chwile zwątpienia, dziś jednak twierdzi, że to już przeszłość: – O wszystkim i tak zadecyduje nowy zarząd, który ogłosi konkurs na trenera kadry.
Pytany, co sądzi o pomyśle, by z reprezentacją pracował Choroś, odpowiada, że nie jest to najlepsze rozwiązanie. Kołecki ma nadzieję, że Smalcerz zostanie na stanowisku. Jeśli nie, to on nie będzie trenował na obozach kadry.