Pamięć i profanacja

W dniu meczu Legii z Ruchem zmarł Jan Wejchert, współwłaściciel stołecznego klubu i ITI, bardzo porządny człowiek.

Publikacja: 01.11.2009 20:56

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2009/11/01/pamiec-i-profanacja/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Można się było spodziewać, że w obliczu takiej straty mecz poprzedzi minuta ciszy. Nie było jej jednak, bo nie zgodziła się na to rodzina zmarłego, być może przez skromność, a może świadoma tego, co może się stać.

I stało się.

Dla tej części kibiców Legii, która prowadzi wojnę z właścicielem klubu, czyli z ITI, śmierć Jana Wejcherta była okazją do haniebnych, wręcz radosnych demonstracji, obcych naszej cywilizacji. Okrzyki, jakie wznosił prowadzący doping i towarzyszący im odzew grupy kibiców, przekroczyły wszelkie normy obyczajowe. To było coś takiego jak profanacja grobu człowieka, który przed kilkoma laty uratował Legię przed bankructwem.

Smutno jest na Łazienkowskiej. Chuligani nie wygrają swojej wojny, ale mogą zepsuć normalnym kibicom każde widowisko. Mieliśmy już bojkoty ogłaszane przez kibiców. Piłkarze też mogą pewnego dnia wyjść na boisko tylko po to, aby oświadczyć, że dla takich kibiców grać nie będą. I co wtedy?

W tych dniach jesteśmy z bliskimi, którzy odeszli. W czwartek na Cmentarzu Wolskim pożegnaliśmy Grzegorza Stańskiego. W latach 70. i 80. był jednym z najbardziej znanych dziennikarzy sportowych, podporą oddziału warszawskiego katowickiego "Sportu". Urodził się tego samego dnia co Włodzimierz Lubański, zmarł w rocznicę urodzin Kazimierza Deyny a chowano go w chwili, kiedy PZPN ogłaszał, że Franciszek Smuda został nowym trenerem kadry. Grzesiek spoczął niedaleko Bernarda Blauta. Na pogrzeb przyszło niewielu jego kolegów dziennikarzy, zapomniał o nim PZPN, dla którego wiele dobrego Grzegorz zrobił. Żal.

Na "moim" cmentarzu w Falenicy zapaliłem lampki na grobach kolegów z Hutnika zamierzchłych czasów. Środkowego napastnika Ryśka Banaszka, lewoskrzydłowego Wieśka Waśkiewicza, prawego obrońcy Arka Zduniaka. I jeszcze szablisty wszech czasów Jerzego Pawłowskiego. Oprócz moich paliły się tam już inne lampki.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2009/11/01/pamiec-i-profanacja/]skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Można się było spodziewać, że w obliczu takiej straty mecz poprzedzi minuta ciszy. Nie było jej jednak, bo nie zgodziła się na to rodzina zmarłego, być może przez skromność, a może świadoma tego, co może się stać.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji