Reklama

Zostały tylko fotografie

W czasach mojej młodości mistrzostwa Polski to było zawsze największe w sezonie wydarzenie.

Publikacja: 13.07.2010 01:04

[srodtytul][link=http://blog.rp.pl/stopa/2010/07/12/zostaly-tylko-fotografie/]skomentuj na blogu[/link][/srodtytul]

Pamiętam z kortów Warszawianki przygotowania i treningi Mieczysława Rybarczyka, jego rozmowy z trenerem Ksawerym Tłoczyńskim o tym, co zrobić, by złotego medalu nie zdobył Wiesław Gąsiorek, a po drodze poradzić sobie z Tadeuszem Nowickim czy Bronkiem Lewandowskim. Zdjęcia z tych kolejnych, fantastycznie obsadzonych championatów tak jak fotki z meczów Pucharu Davisa do dziś stanowią pamiątkową ozdobę w świetlicach wielu polskich klubów. Obawiam się, że kadry i puchary z tegorocznych mistrzostw w Szczecinku takiego zaszczytu w przyszłości nie dostąpią, choć nie da się złego słowa powiedzieć o organizatorach. Oni zrobili wszystko, chodzi o nieobecnych.

Bezpowrotnie minął czas, gdy naszym tenisistom brakowało kontaktu z grą zawodową (czytaj: za pieniądze), więc dziś formuła oficjalnych mistrzostw kraju dla imprezy z tak kadłubową obsadą jak ta w Szczecinku straciła sens.

Rozwiązań problemu jest kilka. Jedno to zgromadzenie solidnych funduszy i namawianie na przyjazd coraz liczniejszej polskiej grupy utrzymującej się ze startów w turniejach ITF, WTA i ATP. Drugie to – wzorem Hiszpanów albo Włochów – organizowanie takich mistrzostw po sezonie, kiedy najlepsi są bardziej skłonni zdecydować się na start. Przy dobrze obmyślonej premii, niekoniecznie zaraz finansowej, pomysł może wypalić. Jeszcze inny sposób to zmiana nazwy na mniej oficjalną albo wprowadzenie określonych kategorii.

Z juniorskich doświadczeń ITF wynika, że nie da się dziś zatrzymać pędu w stronę profesjonalnych rozgrywek, trzeba więc oszczędniej szafować tytułami. W przeciwnym razie wzrasta groźba narażenia się na śmieszność. Mistrz kraju to brzmi dumnie i powinno coś znaczyć.

Reklama
Reklama

[srodtytul][link=http://blog.rp.pl/stopa/2010/07/12/zostaly-tylko-fotografie/]skomentuj na blogu[/link][/srodtytul]

Pamiętam z kortów Warszawianki przygotowania i treningi Mieczysława Rybarczyka, jego rozmowy z trenerem Ksawerym Tłoczyńskim o tym, co zrobić, by złotego medalu nie zdobył Wiesław Gąsiorek, a po drodze poradzić sobie z Tadeuszem Nowickim czy Bronkiem Lewandowskim. Zdjęcia z tych kolejnych, fantastycznie obsadzonych championatów tak jak fotki z meczów Pucharu Davisa do dziś stanowią pamiątkową ozdobę w świetlicach wielu polskich klubów. Obawiam się, że kadry i puchary z tegorocznych mistrzostw w Szczecinku takiego zaszczytu w przyszłości nie dostąpią, choć nie da się złego słowa powiedzieć o organizatorach. Oni zrobili wszystko, chodzi o nieobecnych.

Reklama
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Sport
Stadion Polonii: ratusz poprosi cztery firmy o złożenie ofert
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama