Pięściarze tracą przytomność w trakcie walki, zdarza się, że padają bez czucia w szatni po jej zakończeniu. Ale takie sytuacje jak ta w Schwerinie to wyjątek.
28-letni Dimitrenko miał bronić w sobotni wieczór tytułu mistrza Europy. Kiedy Sosnowski się rozgrzewał, dwumetrowy Ukrainiec zasłabł w szatni i okazało się, że walka się nie odbędzie.
– To dziwna sprawa – mówi Fiodor Łapin, trener Sosnowskiego. – Na galach Universum są monitory, na których można oglądać walki i to, co się dzieje się w szatniach. W pewnym momencie zauważyłem, że Dimitrenko się chwieje, po chwili leżał już na podłodze. Przez chwilę pomyślałem, że chyba się rozciąga, do głowy mi nie przyszło, że mógł stracić przytomność – opowiadał „Rz” Łapin.
– Kiedy Dimitrenko zasłabł, nikogo przy nim nie było. Niemieccy trenerzy i masażysta zostali w hali, gdzie walczył Rahim Czakijew z Łukaszem Rusiewiczem. Później drzwi do ich szatni były już zamknięte, nie wpuszczali nikogo – twierdził Łapin.
Klaus Peter Kohl, szef grupy Universum i promotor Dimitrenki, poinformował widzów w Schwerinie, że pięściarz zasłabł w szatni i po udzieleniu pierwszej pomocy został odwieziony y do szpitala. Od razu też dodał, że w takiej sytuacji walka Dimitrenki z Sosnowskim nie może się odbyć.