Z jednej strony zespół pełen gwiazd, nazywany FC Hollywood. Z drugiej zdolna młodzież, która przebojem wdarła się na piłkarskie salony. Z pomocą Polaków: Łukasza Piszczka, Jakuba Błaszczykowskiego (wraca po kontuzji kolana) i Roberta Lewandowskiego (wszystko wskazuje, że zacznie mecz na ławce).
Kibice już zacierają ręce. Jesienią lepsza była Borussia (2:0), ale w Monachium nie wygrała od 20 lat. W dodatku straciła bramkarza. Romana Weidenfellera, który doznał urazu kolana na treningu, zastąpi debiutant, 22-letni Australijczyk Mitchell Langerak. Bayern wyjdzie w najmocniejszym składzie z Arjenem Robbenem i Franckiem Riberym na czele, których zabrakło w pierwszym spotkaniu. Ale nawet jeśli zwycięży, tytułu raczej nie obroni. 10 punktów do odrobienia to nadal będzie zbyt dużo, by realnie myśleć o dogonieniu Borussii.
Manchester United spotka się w sobotę ze swoim ulubionym przeciwnikiem – Wigan, z którym wygrał wszystkie 12 meczów. To dobry trening przed prawdopodobnie kluczowymi dla losów mistrzostwa spotkaniami z Chelsea (1 marca) i Liverpoolem (6 marca). – Mam kłopot, bo każdy chce w nich zagrać – mówi Alex Ferguson. Jego drużyna w przypadku zwycięstwa powiększy do czterech punktów przewagę nad Arsenalem, który w ten weekend odpoczywa od obowiązków ligowych, ale nie od piłki. W niedzielę może zdobyć pierwsze od 2005 roku trofeum, jeśli w finale Pucharu Ligi Angielskiej pokona na Wembley Birmingham City. Czy da radę bez kontuzjowanych Cesca Fabregasa i Theo Walcotta? W bramce Arsenalu stanie Wojciech Szczęsny.
Kontuzje nie omijają też piłkarzy Barcelony. Do leczących się Carlesa Puyola i Victora Valdesa dołączył w ostatnich dniach Xavi. Cała trójka plus zawieszony za kartki Dani Alves nie wystąpi w sobotnim meczu z Mallorcą. A na chwile słabości nie ma już miejsca, bo potknięcia może wykorzystać Real. Wygrał trzy spotkania z rzędu, ale w tej kolejce o zwycięstwo łatwo nie będzie: w La Coruni na 18 ostatnich prób zespół z Madrytu tylko raz zdobył komplet punktów. Czy Jose Mourinho pomoże swoim zawodnikom przerwać tę złą serię?
Olympique Lyon – wciąż bez Lisandro Lopeza – jedzie w niedzielę do Lille. Lider ligi francuskiej tydzień temu przegrał dopiero trzeci mecz. Zaledwie cztery zwycięstwa odniosło w tym sezonie Auxerre, poprzednio w listopadzie. Trudno liczyć, by drużyna Ireneusza Jelenia i Dariusza Dudki przełamała się akurat w sobotę w Bordeaux, choć rywale też zawodzą, są w tabeli tylko o cztery miejsca wyżej – na 12. pozycji.