Gascoigne trafił w piątek na oddział intensywnej terapii jednego z amerykańskich szpitali. – Paul bardzo źle zniósł pierwszą dawkę detoksykacyjną, lekarz postanowił przewieźć go do szpitala. Ze względu na silne środki, jakie mu podano, musi być monitorowany przez całą dobę – opowiadał jego były kolega z boiska Gary Mabbutt.
Pobyt w klinice w Arizonie zafundowali mu m.in. były kolega z boiska Gary Lineker i Wayne Rooney. Za dwumiesięczne leczenie zapłacili 30 tys. funtów.
O problemach Gascoigne'a zrobiło się głośno, gdy do Internetu trafił film z jego występem podczas imprezy charytatywnej w Northampton. – Nie potrafię żyć bez alkoholu – opowiadał 500 osobom, które kupiły bilety po 100 funtów, by zobaczyć, w jakiej jest formie.
– Wiem, że powinienem przestać pić, ale nie umiem tego zrobić – mówił, z trudem próbując utrzymać w rękach mikrofon. Ponoć był w szoku, bo na jego oczach zmarł niedawno kolega z jednej z klinik, w której obaj się leczyli.
Choć jego agent przekonywał, że nie widział go pijanego od dwóch lat, tabloidy publikowały zdjęcia, na których „Gazza" wychodzi ze sklepu z torbą z alkoholem. Podobno jeszcze w drodze do USA wypił na lotnisku piwo. – Będę pił, kiedy będę chciał. Nigdy nie piszą o mnie w gazetach, gdy siedzę po południu w domu i czytam książkę albo oglądam telewizję – powiedział kiedyś.