Podbić Chicago

Krzysztof Włodarczyk trzeci raz walczy z Włochem Giacobbe Fragomenim.

Publikacja: 05.12.2013 00:50

32-letni „Diablo" (48 zwycięstw, dwie porażki i remis) będzie w piątek zdecydowanym faworytem w pojedynku z Włochem.

Włodarczyk jest obecnie jedynym polskim mistrzem świata na zawodowych ringach. Pas WBC w kategorii junior ciężkiej odebrał właśnie Fragomeniemu (31 wygranych, trzy porażki, dwa remisy), kiedy wygrał z nim przed czasem trzy lata temu w Łodzi.

Rok wcześniej w Rzymie mu się to nie udało. W dziewiątej rundzie miał Włocha na deskach, ale nie dokończył dzieła, czego później nie mógł sobie darować. Jeden z sędziów widział wprawdzie wysokie zwycięstwo Włodarczyka, ale drugi minimalną wygraną Fragomeniego. Trzeci wypunktował wtedy remis i właśnie remisem skończyła się ta walka. Ówczesny trener Włocha, słynny Patrizio Oliva, był blady jak ściana, a komentujący ten pojedynek Nino Benvenuti, najpopularniejszy pięściarz w historii włoskiego boksu, odetchnął z ulgą.

Spokojny trener

Dziś Fragomeni ma skończone 44 lata i najlepsze  czasy za sobą, dlatego pytanie, dlaczego znów walczy o mistrzostwo świata, wydaje się logiczne. Ale zawodowy boks nie zawsze bywa racjonalny. Od maja 2010 r. i porażki w Łodzi z Włodarczykiem, Włoch osiągnął niewiele. Raz wygrał i zremisował ze swoim rodakiem, 47-letnim Silvio Branco, pozostałe cztery pojedynki rozstrzygnął na swoją korzyść, kiedy walczył z przeciętnymi rywalami. Nie oznacza to jednak, że Fragomeniego można lekceważyć, bo to bardzo solidny zawodnik. Przed laty był mistrzem Europy amatorów w wadze do 91 kg (1998), choć po raz pierwszy stanął na ringu, kiedy miał już 22 lata.

– Nie bije zbyt mocno, ale zadaje dużo ciosów, zamęcza tempem przeciwników – tak mówił o nim przed pierwszą walką w Rzymie Fiodor Łapin. Teraz trener Włodarczyka jest spokojniejszy, bo wie, że atuty są po stronie polskiego mistrza.

Już bez Olivy

„Diablo" jest nie tylko młodszy i mocniej bije, ale właśnie teraz przyszedł jego bokserski czas, co pokazała chociażby ostatnia zwycięska walka z Rachimem Czakijewem w Moskwie. Wcześniej Włodarczyk rozprawił się z Dannym Greenem w Australii i pewnie pokonał w rewanżu Francisco Palaciosa we Wrocławiu. A ponieważ problemy osobiste „Diablo" też ma już za sobą, można oczekiwać w Chicago jego zdecydowanego zwycięstwa, choć Fragomeni zapowiada spektakularny pojedynek i nie zamierza składać broni.

Przygotowywał się trzy miesiące, sparując między innymi z solidnym pięściarzem kategorii junior ciężkiej Salvatore Erittu (23 wygrane, jedna porażka) oraz innym swoim rodakiem, Nicolae Cirianim (waga półciężka, bilans 8-0).

– Znam doskonale Włodarczyka, wiem, czego się po nim spodziewać, mam też świadomość, że bije bardzo mocno, ale wierzę, że stać mnie na sprawienie niespodzianki i odebranie mu pasa, który kiedyś do mnie należał – powiedział Fragomeni w jednym z ostatnich wywiadów dla polskich mediów. W jego narożniku nie będzie już najlepszego pięściarza igrzysk olimpijskich w Moskwie (1980) Patrizio Olivy, tylko Maurizio Zanoni.

Włodarczyk też ma za sobą solidne przygotowania i wiele sparingowych rund, ma też pewność, że jest lepszym bokserem niż kiedyś. – Na każdym treningu uczę się czegoś nowego, poprawiam obronę, staram się panować w ringu nad emocjami. Niczego przed walką z Fragomenim nie obiecuję, bo to jest boks, ale nie poleciałem do Chicago po to, żeby przegrać – mówi były mistrz świata organizacji IBF i aktualny czempion WBC w wadze junior ciężkiej.

Jest jeszcze jedno zasadnicze pytanie przed tym pojedynkiem: dlaczego Chicago, a nie powiedzmy Rzym czy Warszawa. Odpowiedź jest prosta, gdyby doszło do przetargu, podział wpływów byłby z góry określony: 75 procent sumy dla Włodarczyka (mistrz), 25 dla Fragomeniego (pretendent).

Polonia ma pomóc

Dla Włochów był to nieopłacalny interes, natomiast Andrzej Wasilewski, promotor Polaka, nie ukrywa, że próbuje przy pomocy Polonii podbić Amerykę, konkretnie Chicago. Wcześniejsze występy Artura Szpilki pokazały, że jest zapotrzebowanie na walki rodaków, stąd daleka podróż Włodarczyka i obrona tytułu za oceanem.

Wspierał go będzie mieszkający w Chicago czołowy pięściarz kategorii półciężkiej Andrzej Fonfara (25-2, 14 KO), który w UIC Pavilion zmierzy się z mocno bijącym (26 wygranych, 23 przez nokaut) Samuelem Millerem.

Mieszkający w Kalifornii Kolumbijczyk ma na koncie również siedem porażek i to nie on będzie faworytem w starciu z Fonfarą, który jest pierwszy w rankingu najlepszych pięściarzy organizacji IBF i w przyszłym roku czeka go walka o mistrzostwo świata wagi półciężkiej.

Transmisja z Chicago w Polsacie Sport w nocy z piątku na sobotę od 2.30.

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Suzuki Vitara i Suzuki Swift ponownie w gronie liderów rankingu niezawodności
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego