Polscy kolarze silni jak nigdy

Brązowy medal w jeździe drużynowej na czas wywalczył Michał Kwiatkowski.

Publikacja: 22.09.2014 02:06

Dla Polaka, jeżdżącego w belgijskim zespole Omega Pharma Quick-Step, to już drugi medal w tej konkurencji. W ubiegłym roku było jednak dużo lepiej. We Florencji Omega sięgnęła po złoty medal, ale jechała w innym, nieco mocniejszym składzie, m.in. ze znakomitymi fachowcami od jazdy na czas, Francuzem Sylvainem Chavanelem i Belgiem Kristofem Vandewalle. Liderem grupy pozostał Tony Martin, od lat najlepszy na świecie specjalista od czasówek.

Wczoraj Niemiec nadawał tempo Omedze, nie na tyle mocno, żeby poprowadzić ją do trzeciego z rzędu złotego medalu w nowej, wprowadzonej w 2012 roku do programu mistrzostw, konkurencji. Nie ma ona nic wspólnego z dawną jazdą drużynową na 100 km, zlikwidowaną w 1994 roku.

Na dystansie o połowę krótszym startują bowiem kolarskie korporacje, a nie zespoły narodowe. Jest to ukłon Międzynarodowej Federacji Kolarskiej (UCI) wobec inwestujących w ten sport sponsorów. Zapewnia się im w ten sposób kolejne godziny reklamy. Hołubi się ich też podczas dekoracji. Zwycięzcy słyszą hymn kraju, w którym zarejestrowana jest drużyna. W Ponferradzie odegrano więc hymn USA dla zespołu BMC Racing, w którym jeździ tylko jeden Amerykanin.

Profil mistrza

Kwiatkowski nie ma prawa narzekać na brąz, choć to właśnie Omega wraz z Oricą Green-Edge uznawane były za faworytów niedzielnego wyścigu. Dla polskiego kolarza drużynówka była jedynie przystawką przed głównym daniem, czyli wyścigiem ze startu wspólnego, który za tydzień odbędzie się na tej samej trasie. Kolarz z Torunia będzie liderem dziewięcioosobowej polskiej reprezentacji.

– To zawodnik, który ma niemal idealny profil przyszłego mistrza świata. Bardziej się nadaje do tego typu wyścigu niż do wielkich tourów – powtarza prezes PZKol i były trener polskiej kadry Wacław Skarul.

Tegoroczne wyniki potwierdzają tę tezę. Kwiatkowski wygrał włoski klasyk Strade Bianche, dwa tygodnie temu był pierwszy na etapie w Tour of Britain, a wiosną trzeci w znakomicie obsadzonych klasykach Flèche Walonne i Liège-Bastogne-Liège. Nieco zawiódł za to w Tour de France (28. miejsce), który obrał sobie za jeden z głównych celów sezonu.

Po Wielkiej Pętli czuł się tak zmęczony, że zrezygnował ze startu w Tour de Pologne. Pojechał na wakacje, odpoczął i po powrocie do kieratu omal nie wygrał prestiżowego Tour of Britain, ustępując tylko Dylanovi Van Baarle'owi. Forma z wiosny wróciła.

Dziewięciu Polaków

Ale wyścig na mistrzostwach świata ma zupełnie inny charakter niż wiosenne klasyki. Dla Polaka będą pracować rodacy. Na szczęście i w reprezentacji, i w Omedze z Kwiatkowskim jeździ jego przyjaciel Michał Gołaś, z którym trenuje przez większą część sezonu. Dobre wyniki sprawiły też, że już drugi raz Polska otrzymała prawo wystawienia aż dziewięciu zawodników, co znacznie ułatwia rywalizację z najlepszymi kolarskimi nacjami – Włochami, Hiszpanami, Brytyjczykami i Francuzami.

W naszej drużynie nie pojedzie Rafał Majka, który odpoczywa już po fenomenalnym sezonie, w którym wygrał Tour de Pologne i dwa etapy w Tour de France. Ale oprócz Kwiatkowskiego jest Przemysław Niemiec. Kolarz Lampre miesiąc temu odniósł zwycięstwo na etapie w Vuelcie. Odzyskał więc formę tuż przed mistrzostwami świata. To samo można powiedzieć o Gołasiu, trzecim w sobotę w belgijskim wyścigu Primus Classic Imapnius, czy Macieju Paterskim – ósmym w miniony weekend w Memoriale Marco Pantaniego.

Polacy mają drużynę, jakiej dawno nie mieli. To wyjątkowy rok w polskim kolarstwie, medal mistrzostw świata w wyścigu ze startu wspólnego byłby naturalną konsekwencją sezonu pełnego osiągnięć.

Skład reprezentacji Polski na mistrzostwa świata:

M. Bodnar (wyścig ze startu wspólnego i jazda indywidualna na czas), M. Gołaś, B. Huzarski, M. Kwiatkowski, P. Niemiec, M. Paterski, M. Podlaski, P. Poljanski, M. Taciak (tylko jazda indywidualna na czas),  Ł. Wiśniowski.

Program mistrzostw świata ?w Ponferradzie

Wtorek (23.09): jazda indywidualna na czas elity kobiet (29,5 km)

Środa (24.09): jazda indywidualna na czas elity mężczyzn (47,1 km)

Sobota (27.09): wyścig ze startu wspólnego elity kobiet (127,4 km)

iedziela (28.09): wyścig ze startu wspólnego elity mężczyzn (254,8 km)

Dla Polaka, jeżdżącego w belgijskim zespole Omega Pharma Quick-Step, to już drugi medal w tej konkurencji. W ubiegłym roku było jednak dużo lepiej. We Florencji Omega sięgnęła po złoty medal, ale jechała w innym, nieco mocniejszym składzie, m.in. ze znakomitymi fachowcami od jazdy na czas, Francuzem Sylvainem Chavanelem i Belgiem Kristofem Vandewalle. Liderem grupy pozostał Tony Martin, od lat najlepszy na świecie specjalista od czasówek.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem