Legenda Monte Carlo

Robert Kubica rozpoczyna sezon od startu w rajdzie, o którego wygraniu marzą kierowcy.

Aktualizacja: 22.01.2015 06:58 Publikacja: 22.01.2015 00:00

Roberta Kubicę czeka 350 km jazdy po górach

Roberta Kubicę czeka 350 km jazdy po górach

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak

Rajdowe mistrzostwa świata tradycyjnie zaczynają się od mocnego akcentu. Walka na alpejskich serpentynach podczas Rajdu Monte Carlo potrwa od czwartku do niedzieli.

Robert Kubica i Maciej Szczepaniak rozpoczynają drugi pełny sezon w WRC za kierownicą forda fiesty obsługiwanego przez zespół zorganizowany przez polskiego zawodnika.

– W Rajdzie Monte Carlo o przebiegu rywalizacji będą w dużej mierze decydowały warunki pogodowe – mówi kierowca. – W zeszłym roku wygrałem tu dwa odcinki, ale teraz konkurencja będzie bardzo mocna. Monte Carlo to wspaniała impreza i każdy chce się tu pokazać z jak najlepszej strony, naszym celem będzie jednak gromadzenie ważnych doświadczeń.

Obsada inauguracyjnej rundy światowego czempionatu jest doborowa. Zgłosiło się aż 18 załóg w najmocniejszych samochodach kategorii WRC, a magnesem dla kibiców i postrachem dla regularnych uczestników cyklu jest udział dziewięciokrotnych mistrzów świata i siedmiokrotnych triumfatorów Rajdu Monte Carlo Sebastiena Loeba i Daniela Eleny.

Francuski arcymistrz spędził cały zeszły sezon na torach wyścigowych, walcząc w barwach Citroena w mistrzostwach świata samochodów turystycznych. Ponad 15 miesięcy temu żegnał się z kibicami startem w Rajdzie Francji, zakończonym zresztą w rowie poza drogą. Rajdowa pasja jednak nie przemija i teraz Loeb z Eleną powalczą na drogach wokół Gap i Monako o poprawę imponujących statystyk: jak dotąd 116 razy stawali na podium, w tym aż 78 na najwyższym stopniu, a także wygrali okrągłą liczbę 900 odcinków specjalnych.

Przerwa w startach na pewno robi swoje, ale Monte Carlo wygrywa się doświadczeniem, którego nie można odmówić niespełna 40-letniemu Loebowi. Pazur pokazał już na czwartkowym odcinku testowym, uzyskując najlepszy czas. Kubica był piąty, a trzeci rezultat uzyskał faworyt rajdu, imiennik Loeba i jego następca na rajdowym tronie.

Sebastien Ogier i Julien Ingrassia w dwóch ostatnich sezonach byli niepokonani w mistrzostwach świata, a kierowca Volkswagena jedzie praktycznie u siebie. Meta jednego z odcinków specjalnych leży niedaleko wioski, w której urodził się urzędujący mistrz świata.

– Tereny wokół Gap to mój dom – potwierdza Ogier. – Dla mnie Monte Carlo to idealne rozpoczęcie sezonu. Urodziłem się tutaj i dorastałem. Moi kibice też o tym wiedzą i dzięki nim czuję psychiczną przewagę. Wsparcie na tym rajdzie jest niesamowite.

Walka dwóch Sebastienów powinna być ozdobą rajdu, ale pierwsza runda mistrzostw świata słynie z nieprzewidywalnych rozstrzygnięć. Bardziej niż gdziekolwiek indziej trzeba tu pamiętać o słynnej rajdowej prawdzie: zwycięzcy są na mecie. Wie o tym chociażby wicemistrz świata Jari-Matti Latvala, ostrożnie obierając sobie cel przed inauguracją sezonu.

– Chcę zdobyć tytuł i dlatego celuję w miejsce w pierwszej czwórce podczas Rajdu Monte Carlo – mówi drugi kierowca Volkswagena. – To będzie dla mnie sukces. Na pewno nie będę ryzykował wszystkiego, próbując wygrać rajd. Szczerze mówiąc, zawsze cieszę się, gdy przetrwam „Monte".

Walka na 15 odcinkach specjalnych o łącznej długości ponad 350 kilometrów rozpoczyna się w czwartek wieczorem, kończy w niedzielę na legendarnych przełęczach w górujących nad Monako Alpach Nadmorskich.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?