Reklama

MŚ w snookerze: wszystkie światła na Trumpa

Mistrzostwa świata w Sheffield dotarły do półfinałów. W najlepszej czwórce nie ma obrońcy tytułu Marka Selby'ego, nie ma także Ronniego O'Sullivana, którzy przegrał z własnymi demonami i Stuartem Binghamem

Aktualizacja: 30.04.2015 00:54 Publikacja: 29.04.2015 23:52

MŚ w snookerze: wszystkie światła na Trumpa

Foto: AFP

W półfinale zagrają od czwartku do soboty Judd Trump ze Stuartem Binghamem oraz Barry Hawkins ze Shaunem Murphym. Wiadomo zatem na pewno, że mistrzem świata znów będzie Anglik.

Mistrzostwa już dostarczyły miłośnikom snookera dużo wrażeń. W centrum wydarzeń, jak niemal zawsze, bywał O'Sullivan, nie tylko dlatego, że w jednym z meczów zagrał kilka frejmów bez butów (ma problemy po biegowej kontuzji stopy) i wykonał gest ręką, który bardzo nie spodobał się sędziom.

Największe zamieszanie spowodował podczas pierwszej części ćwierćfinału z Binghamem, gdy ustawił na stole kredę do nacierania końcówki kija, jak tłumaczył – do oceny linii uderzenia.

Kary nie było (sędzia Terry Camilleri też był chyba zaskoczony), reguły snookera mówią o faulu, jeśli na stole pojawi się jakiś obiekt do pomiaru odległości bil od siebie i band, ten przypadek raczej był inny. Dzień później działacze World Snooker przejrzeli zapis meczu i uznali, że kreda na stole nie powoduje złamania przepisów.

Stuart Bingham nie przejął się zbytnio sławą i nieprzewidywalnością zachowań swego rywala, objął prowadzenie 5-3. W następnej sesji zaczął od brejka 145-punktowego (wyrównał dotychczasowy najlepszy wynik mistrzostw Neila Robertsona) i prowadził już 6-3.

Reklama
Reklama

Pięciokrotny mistrz świata dopiero wtedy nieco się skupił, wyrównał na 6-6, dalej było 8-8 i przerwa. Po niej wrócił znów Ronnie O'Sullivan w wersji rozkojarzonej. Grał niedbale, niby śmiało, ale bez właściwej koncentracji i pewności ręki. Jego rywal to widział, wzmocnił nacisk w ostatniej części meczu i wykorzystywał niemal każdy błąd sławy snookera. Dał radę, wygrał 13-9, po 20 latach od startu kariery zawodowej jest wreszcie w półfinale mistrzostw świata.

Kolejny rywal Binghama to Judd Trump (obecnie nr 6 na świecie), który wedle wielu obserwatorów gra snooker życia. W półfinale znalazł się najszybciej. W środę rano przed rozstrzygającą sesją z Dingiem Junhui prowadził już 12-4, nie dał Chińczykowi szansy na efektowny powrót, błyskawicznie wygrał kolejną partię i mógł spokojnie czekać na inne rozstrzygnięcia.

Wcześniej także błyszczał, wygrywał mecze z ogromną pewnością, jeśli mógł, pozwalał sobie na techniczne pokazy dla publiczności – na razie nie widać lepszego kandydata do tytułu, pucharu i 300 tys. funtów szterlingów nagrody. Wszystkie światła, z braku O'Sullivana, pójdą na niego. Jeśli widać jakieś zagrożenie poza formą kolejnego przeciwnika – to jest nim przeziębienie. Zaraz po zwycięstwie z Dingiem Trump poszedł z lekarstwami do łóżka.

Skończyła się wielka przygoda z mistrzostwami kwalifikanta Anthony'ego McGilla. Skromny i młody Szkot, zawodowiec od 2010 roku, zrobił w Sheffield wiele: najpierw pokonał 10-9 mocnego Stephena Maguire'a, potem wypełnił „klątwę Crucible" – zwyciężył w drugiej rundzie 13-9 ubiegłorocznego mistrza świata Marka Selby'ego (klątwa powoduje, że mistrz zdobywający pierwszy raz tytuł, nigdy go nie broni – Selby zobaczył, że to prawda).

W ćwierćfinale Shaun Murphy także miał bardzo wiele pracy z ambitnym Szkotem, mecz był dość długo równy, obu zdarzały się świetne brejki (137, 127, 125) ale doświadczenie Anglika, mistrza sprzed dekady, zwyciężyło. Ostatnią serię Murphy wygrał 4-1, końcowy wynik 13-8.

Neil Robertson, mistrz z 2010 roku, walczył z Barrym Hawkinsem – rewelacyjna forma Australijczyka z pierwszych dni turnieju może przez chwilę nieco uleciała, lecz jeśli nawet, to niewiele. Gonił rywala przez cały mecz zawzięcie, bo Hawkins też poczuł nadzwyczajną wenę. Po 20 partiach był więc remis 10-10, poziom niektórych rozgrywek musiał zachwycać (8 razy powyżej 100 punktów), typować tego, który awansuje – nie sposób.

Reklama
Reklama

Widzowie zobaczyli najlepszy mecz ćwierćfinałów z końcówką, która z mistrzowskiego snookera czyni dreszczowiec: Robertson wyszedł w przód 11-10 po 21 frejmach, po paru chwilach przegrywał jednak 11-12, bo kontra rywala była mocna.

W 24. frejmie Australijczyk prowadził 52:0, spudłował, ale rywal też. 60:0, potem 60:40, zaczęły się nerwy, była nawet bila meczowa – dwa błędy w trudnej pozycji oznaczały ostrzeżenie dla Robertsona, że kolejne pudło oznacza przegraną partię i mecz. Australijczyk doprowadził jednak do remisu.

Decydująca partia zaczęła się od rozbicia Hawkinsa, szczęśliwego wbicia pierwszej bili  przez Robertsona, ale bez dobrego ciągu dalszego. Po chwili gry taktycznej jednak to Barry Hawkins był lepszy – od przeciwnika, który w turnieju wbił dziesięć razy ponad 100 punktów w jednym podejściu.

Półfinały będą grane do 17 zwycięskich frejmów (best-of-33), potrwają długo, bo w akcji w Crucible Theatre zostaje od czwartku tylko jeden stół, zasłona znika, mecze ogląda cała widownia. Relacje telewizyjne w Eurosporcie i Eurosporcie 2.

> Sheffield. Mistrzostwa świata w snookerze (1,364 mln GBP).
I runda (best-of-19):
N. Robertson (Australia) – J. Jones (Walia) 10-2
M. Stevens (Walia) – M. Williams (Walia) 10-2
S. Murphy (Anglia) – R. Hull (Finlandia) 10-3
R. O'Sullivan (Anglia) – C. Steadman (Anglia) 10-3
M. Allen (Irlandia Płn.) – R. Day (Walia) 10-3
J. Perry (Anglia) – Zhang Anda (Chiny) 10-4
J. Higgins (Szkocja) – R. Milkins (Anglia) 10-5
A. Carter (Anglia) – A. McManus (Szkocja) 10-5
J. Trump (Anglia) – S. Carrington (Anglia) 10-6
M. Fu (Hongkong) – J. Robertson (Anglia) 10-6
S. Bingham (Anglia) – R. Williams (Anglia) 10-7
Ding Junhui (Chiny) – M. Davis (Anglia) 10-7
G. Dott (Szkocja) – R. Walden (Anglia) 10-8
A. McGill (Szkocja) – S. Maguire (Szkocja) 10-9
M. Selby (Anglia) – K. Maflin (Norwegia) 10-9
B. Hawkins (Anglia) – M. Selt (Anglia) 10-9
1/8 finału (best-of-25):
S. Murphy (Anglia) – J. Perry (Anglia) 13-5
S. Bingham (Anglia) – G. Dott (Szkocja) 13-5
R. O'Sullivan (Anglia) – M. Stevens (Walia) 13-5
N. Robertson (Australia) – A. Carter (Anglia) 13-5
J. Trump (Anglia) – M. Fu (Hongkong) 13-8
Ding Junhui (Chiny) – J. Higgins (Szkocja) 13-9
A. McGill (Szkocja) – M. Selby (Anglia) 13-9
B. Hawkins (Anglia) – M. Allen (Irlandia Płn.) 13-11
1/4 finału (best-of-25):
J. Trump (Anglia) – Ding Junhui (Chiny) 13-4
S. Murphy (Anglia) – A. McGill (Szkocja) 13-8
S. Bingham (Anglia) – R. O'Sullivan (Anglia) 13-9
B. Hawkins (Anglia) – N. Robertson (Australia) 13-12

Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama