Reklama
Rozwiń
Reklama

Dyrektor obiecuje: to nie będzie Dakar z przeceny

Kierowcy wystartowali w sobotę w Buenos Aires, meta 16 stycznia w Rosario. W rajdzie bierze udział dziesięciu Polaków.

Aktualizacja: 03.01.2016 23:20 Publikacja: 03.01.2016 19:00

Rafał Sonik rok temu wygrał rajd w konkurencji quadów

Rafał Sonik rok temu wygrał rajd w konkurencji quadów

Foto: PAP/EPA

Największe nadzieje związane są ze startem Rafała Sonika na quadzie. Przed rokiem biznesmen z Małopolski zwyciężył w tej konkurencji, w 2014 roku był drugi.

Samochodami jadą załogi: Marek Dąbrowski z Jackiem Czachorem, Adam Małysz z Francuzem Xavierem Panserim, Jakub Przygoński z Białorusinem Andriejem Rudnickim, Litwin Benediktas Vanagas z Sebastianem Rozwadowskim, Czech Miroslav Zapetal z Maciejem Martonem. Wśród motocyklistów wystartowali Maciej Berdysz i Jakub Piątek, a w kategorii ciężarówek – w załodze z Holendrem Gerardem de Rooyem i Hiszpanem Moisesem Torrallardoną – Dariusz Rodewald.

Na udział w tej nietypowej dla siebie przygodzie zdecydował się dziewięciokrotny mistrz świata WRC Sebastien Loeb. Na próbę wystartował w październiku w Maroku. – To zupełnie inna dyscyplina. Permanentna improwizacja, trasę odkrywamy podczas jazdy, a margines błędu jest minimalny – mówił Francuz przed startem.

Loeb, przez całą karierę rajdową związany z zespołem Citroena, przeszedł do Peugot Sport i w Ameryce Płd. jedzie Peugotem 2008 DKR. W historii rajdu z byłych mistrzów świata WRC tylko Ari Vatanen wygrał w debiucie (1987). Fin zwyciężał później jeszcze czterokrotnie. Mistrzem WRC (1990, 1992) i zwycięzcą Dakaru (2010) jest także Carlos Sainz. 53-letni Hiszpan jedzie także w tym roku, już po raz dziewiąty. Tym razem peugeotem.

To 38. edycja imprezy, ósma odbywająca się w Ameryce Płd. Zawodnicy pokonają blisko 9 tys. km, głównie w Argentynie, ale też w Boliwii. Organizatorzy musieli zrezygnować z odcinków w Chile – z powodu szkód, jakie wyrządziła tam ubiegłoroczna powódź – i w Peru zmagającego się ze skutkami zjawiska pogodowego El Nino. Ale i w Argentynie z pogodą nie zawsze jest dobrze.

Reklama
Reklama

W niedzielę rozegraniu pierwszego etapu przeszkodził intensywnie padający deszcz. Część trasy była nieprzejezdna, a helikoptery medyczne nie mogły wystartować.

W sobotę prolog przerwano z powodu wypadku. Auto prowadzone przez debiutującą w rajdzie Chinkę wpadło w tłum kibiców i raniło dziesięć osób, w tym dwie ciężko.

Najtrudniejsze etapy odbędą się jednak w Boliwii. 7 stycznia kierowcy pojadą z San Salvador de Jujuy do Uyuni. Znajdą się na wysokości 4600 m, rekordowej w historii rajdu. Dzień później sprawdzą się na najdłuższym (732 km) etapie wokół solniska Uyuni.

W drugim tygodniu – już w Argentynie – wyzwaniem będzie upał i jazda po piasku, szczególnie podczas dziesiątego etapu z odcinkiem specjalnym we Fiambali. Kilka lat temu skwaru nie wytrzymała tam połowa startujących. – To będzie prawdziwy Dakar, nie Dakar z przeceny. Zaskoczy nawet tych, którzy myślą, że znają te tereny – podkreśla dyrektor Etienne Lavigne.

Relacje z rajdu w Eurosporcie

Sport
Iga Świątek, Premier League i NBA. Co obejrzeć w święta?
Sport
Ślizgawki, komersy i klubowe wigilie, czyli Boże Narodzenia polskich sportowców
Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama