Masters: scenariusz pisał wiatr

Justin Spieth pozostaje liderem golfowego turnieju Masters, ale Rory McIlroy prawie go dogonił. W trzeciej rundzie walczyć będą w ramię w ramię

Aktualizacja: 09.04.2016 15:05 Publikacja: 09.04.2016 14:46

Tom Watson żegna się z Masters

Tom Watson żegna się z Masters

Foto: AFP

Na polu Augusta National GC po dwóch rundach Masters jest tak, jak marzyli kibice: dwie sławy pójdą w ostatniej parze i będą bezpośrednio walczyć o sławę, tytuł, zieloną marynarkę oraz inne cenne nagrody.

Spietha i McIlroya dzieli tylko jeden punkt, to naprawdę niewiele, gdy do rywalizacji wtrąca się kapryśny wiatr i sędziowie nie ułatwiają golfistom pracy, ustawiając flagi na najtrudniej dostępnych częściach greenów.

Druga runda 80. turnieju Masters przeszła do kronik jako jedna z najtrudniejszych i najmniej przewidywalnych – niemal dla wszystkich uczestników. Jordan Spieth po raz pierwszy (w trzech startach) nie dał rady osiągnąć wyniku równego par lub lepszego, choć zaczął doskonale i była chwila po trzecim dołku, gdy miał już rezultat -8, wyprzedzał kolejnego rywala o pięć uderzeń, a Rory'ego McIlroya aż o osiem.

Potem jednak zaliczył bolesną wpadkę na dołku nr 5, następnie dwa bogeye na dziewiątce i dziesiątce, zaczął się w widoczny sposób denerwować i tracił punkt za punktem. Dodatkowy stres Amerykanina spowodowali sędziowie, którzy na 11. dołku wlepili mu ostrzeżenie za zbyt wolną grę. – To nie jest wcale zabawne, gdy o 11 grasz 11. dołek i musisz się spieszyć przy porywach wiatru – brzmiał komentarz golfisty.

Lider miał jednak trochę szczęścia w tym nieszczęściu, tego dnia jego runda 74 (+2) oznaczała zupełnie przyzwoity poziom, inni męczyli się podobnie, albo bardziej, rezultaty poniżej par były zaledwie cztery na 89 grających, wszystkie takie same: 71 uderzeń,

Jednym z tych, którzy potrafili tak pokonać pole był McIlroy. Startował z dzielonego 9. miejsca, awansował, już odpoczywając w domku klubowym, na samodzielne drugie. Choć nie uniknął początkowo małej katastrofy na dołku nr 4 (double bogey), to finisz miał świetny – birdie na 13., 15. i 16.

Oznacza to scenariusz niemal idealny – dwaj z trójki najlepszych golfistów świata grają w sobotę w jednej grupie, w dodatku kończąc rywalizację. Tłok na polu za tą parą będzie murowany. Emocje od początku turnieju nie były małe, ale teraz znacząco wzrosły, obaj wielcy rywale prężą muskuły przed kolejną rundą (w Wielkim Szlemie idą razem pierwszy raz), zapowiadają wiele.

– Chcę wygrać ten turniej, chcę skończyć go z możliwie najlepszym wynikiem. Niezależnie, kto jest teraz przede mną, chcę być od niego lepszy. Mówiąc uczciwie, nie ma znaczenia, kto to jest – mówił Rory McIlroy.

Za plecami najsławniejszej dwójki działo się również wiele. Do 17. dołka golfistą dnia mógł zostać niezwykły amator, mistrz akademicki i mistrz USA amatorów, Bryson DeChambeau. Grał w grupie ze Spiethem i nie ustępował obrońcy tytułu, nawet go przewyższał. Do przedostatniego dołka miał świetny wynik -3, ale na ostatnim poczuł okrucieństwo golfa: nieudany strzał z tee, potem kolejny błąd, trzy putty na zakończenie, łącznie wynik 7 uderzeń na dołku par 4 i zamiast drugiego miejsca z McIlroyem, dopiero ósme, dzielone z szóstką innych golfistów.

Masters to ostatni amatorski turniej DeChambeau, świat golfa profesjonalnego będzie miał z niego duży pożytek, bo Bryson gra dobrze, ale wbrew wielu regułom szkoleniowym, kije też ma wyjątkowe (każde żelazo równej długości), jest oryginałem i ma talent: czego trzeba więcej.

Druga runda to jak zawsze czas pożegnań dla części grających – granicy wyznaczonej przepisami na +6 nie przeszli m. in. wielkoszlemowi mistrzowie: Phil Mickelson (zabrakło mu jednego uderzenia), Ian Woosnam, Sandy Lyle, Mark O'Meara, Vijay Singh, Ernie Els, Charl Schwartzel, a także legendarny Tom Watson, któremu jednak po ostatnim starcie w Masters zgotowano zasłużoną owację na stojąco na 18. dołku.

Ostatnim, z 57. uczestników, którym udało się przejść do gry w 3. i 4. rundzie był także mistrz z Augusty: Bubba Watson. Kolejna runda w sobotę wieczorem czasu polskiego, transmisja od 20.00 w Eurosporcie 1.

> Masters 2016. Augusta (USA). Augusta National GC (7435 jardów, par 72). Po 2. rundzie:
1. J. Spieth (USA) -4 (66+74) 140;
2. R. McIlroy (Irlandia Płn.) -3 (70+71) 141;
T3. D. Lee (N. Zelandia) -2 (68+74) 142;
T3. S. Piercy (USA) -2 (70+72) 142;
T5. B. Snedeker (USA) -1 (71+72) 143;
T5. S. Kjeldsen (Dania) -1 (69+74) 143;
T5. H. Matsuyama (Japonia) -1 (71+72) 143;
T8. K. Aphibarnrat (Tajlandia) E (72+72) 144;
T8. D. Willet (Anglia) E (70+74) 144;
T8. S. Garcia (Hiszpania) E (69+75) 144;
T8. S. Lowry (Irlandia) E (68+76) 144;
T8. B. DeChambeau (USA, amator) E (72+72) 144;
T8. D. Johnson (USA) E (73+71) 144;
T8. D. Berger (USA) E (73+71) 144.

Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?
Sport
Długi cień Thomasa Bacha. Kirsty Coventry nową przewodniczącą MKOl
SPORT I POLITYKA
Wybory w MKOl. Czy Rosjanie i Chińczycy wybiorą następcę Bacha?
Sport
Walka o władzę na olimpijskim szczycie. Kto wygra wybory w MKOl?
Materiał Promocyjny
Warunki rozwoju OZE w samorządach i korzyści z tego płynące
Sport
Koniec Thomasa Bacha. Zbudował korporację i ratował świat sportu przed rozłamem
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń