Reklama

Sparing przed Euro 2016: Polska-Holandia 1:2

Kadrowicze Adama Nawałki przegrali po raz pierwszy od września 2015.

Aktualizacja: 01.06.2016 22:38 Publikacja: 01.06.2016 20:14

Sparing przed Euro 2016: Polska-Holandia 1:2

Foto: PAP, Bartłomiej Zborowski

Pięć z rzędu meczów wygranych, siedem z rzędu bez porażki, ostatnia przegrana – na wyjeździe z mistrzami świata Niemcami we Frankfurcie 1:3. Ta piękna seria reprezentacji Adama Nawałki dobiegła końca. Porażką 1:2 zakończył się pierwszy z dwóch meczów towarzyskich przed Euro 2016 – rozgrywany w Gdańsku sparing z Holandią.

Po zawodnikach reprezentacji Polski widać było przede wszystkim zmęczenie ciężkimi treningami w Arłamowie. Przez pierwsze dni zgrupowania kadrowicze trenowali dwa razy dziennie i dużo pracowali nad przygotowaniem fizycznym. Nogi – a przecież większość zawodników ma za sobą wyczerpujący i długi sezon – biało-czerwonych więc nie niosły.

Nawałka wystawił najsilniejszą jedenastkę, na jaką go było w środowy wieczór stać. Zabrakło jedynie Grzegorza Krychowiaka, który leczy wciąż uraz i do treningów przed turniejem nie wróci. Jak wiele kosztuje strata lidera środka pola widać było szczególnie w pierwszej połowie. Krzysztof Mączyński z Wisły Kraków to nigdy nie będzie poziom Krychowiaka, który nie ogranicza się do pomocy obrońcom, ale także stara się grę kreować. W Gdańsku za rozgrywanie odpowiedzialny był w głównej mierze Piotr Zieliński, który jednak momentami raził niedokładnością, brakiem pewności siebie i stratami.

Zieliński do podstawowej jedenastki reprezentacji awansował już po tych jakże udanych dla wybrańców Nawałki eliminacjach. To wtedy selekcjoner postanowił dodać nieco błysku, polotu i fantazji w drugiej linii drużyny. W spotkaniu z Holandią pomocnik Empoli musiał jednak powielać schematy, za które w normalnych okolicznościach odpowiada Krychowiak –  cofać się bardzo głęboko pomiędzy dwóch środkowych obrońców i stamtąd próbować rozpocząć akcje ofensywne. A nie wychodziło mu to w środowy wieczór najlepiej.

Dziwiła i niepokoiła także indolencja defensywy. Obie bramki Polacy stracili po błędach, których w eliminacjach udawało im się uniknąć. Pierwszy gol padł po tym jak dośrodkowanie (niezablokowane przez Artura Jędrzejczyka) spadło idealnie na głowę stojącego między Michałem Pazdanem i Mączyńskim Vincenta Janssena. Żaden z zawodników nie ruszył się do napastnika Alkmaar, jakby każdy czekał na to co zrobi kolega.

Reklama
Reklama

Bardziej bolesna była strata drugiego gola, gdy Georgino Wijnaldum zdążył w naszym polu karnym piłkę przejąć, stracić, odzyskać, obrócić się i oddać celny strzał. Tyle miejsca i równie biernych defensorów widział pewnie ostatnio, gdy grał jeszcze w juniorach. Strata gola bolała tym bardziej, że zaledwie 10 minut wcześniej Polacy wyrównali. Z rzutu rożnego dośrodkował Arkadiusz Milik, a pięknie głową uderzył Jędrzejczyk.

Polacy po słabej, wolnej, niedokładnej pierwszej połowie drugą zaczęli znacznie lepiej. Nawałka już po 45 minutach dokonał kilku poważnych roszad. Podziękował Jakubowi Błaszczykowskiemu i Łukaszowi Piszczkowi za grę, w ich miejsce na prawą stronę przesunął biegających w pierwszej połowie na lewej flance Kamila Grosickiego oraz Jędrzejczyka, a z ławki wprowadził całkowicie nową obsadę lewego skrzydła. W obronie zameldował się Thiago Cionek, a w pomocy Bartosz Kapustka.

Zmiany zdały egzamin. Jędrzejczyk z prawej strony był zdecydowanie bardziej produktywny niż z lewej, przebudził się także Grosicki, który kilka razy szarpnął, dobrą zmianę dał 19-letni Kapustka. I właśnie wtedy gdy wydawało się, że Polacy nawet ten średni mecz będą potrafili uporządkować, stracili tę drugą kuriozalną bramkę.

Do wyników sparingów przed wielkimi turniejami nie ma co się zbytnio przywiązywać, ani wyciągać z nich zbyt daleko idących wniosków. Niemcy kilka dni przegrali chociażby u siebie ze Słowacją 1:3, w trakcie gdy my graliśmy z Holandią Belgowie zremisowali z Finlandią wyrównującą bramkę strzelając minutę przed końcem.

Nie oznacza to jednak, że to spotkanie nie będzie stanowić dla Nawałki cennego materiału do analizy. Na tę chwilę niepokojąco wygląda przede wszystkim obsada lewej obrony. Bo to, że selekcjoner musi się modlić o zdrowie Krychowiaka i o to, by ten doszedł do siebie przed Euro, wiadomo było zanim rozbrzmiał pierwszy gwizdek w Gdańsku.

Jedynym zaskoczeniem w podstawowej jedenastce była obecność w bramce Wojciecha Szczęsnego. Eliminacje kończył przecież Łukasz Fabiański i trudno było mieć do niego jakiekolwiek pretensje. A jednak Nawałka postanowił, że przeciwko Holandii w wyjściowym składzie pojawi się Szczęsny i trzeba przyznać, że pokazał się z bardzo dobrej strony kilka razy ratując kolegów z opresji.

Reklama
Reklama

Teraz kadrowicze dostaną dwa dni wolnego. W sobotę rozpocznie się krótkie zgrupowanie w Krakowie, w poniedziałek sparing z Litwą (raczej zagrają rezerwowi) a we wtorek kadrowicze polecą do Francji.

Polska - Holandia 1:2 (0:1)

Bramki: dla Polski - Artur Jędrzejczyk (60-głową); dla Holandii - Vincent Janssen (33-głową), Georginio Wijnaldum (76)

Żółte kartki: Polski - Robert Lewandowski; Holandia - Georginio Wijnaldum.

Sędzia: Miroslav Zelinka (Czechy)

Widzów: 40 392

Polska: Wojciech Szczęsny - Łukasz Piszczek (46-Thiago Cionek), Kamil Glik, Michał Pazdan, Artur Jędrzejczyk - Jakub Błaszczykowski (46-Bartosz Kapustka), Piotr Zieliński, Krzysztof Mączyński (80-Tomasz Jodłowiec), Kamil Grosicki (77-Sławomir Peszko) - Arkadiusz Milik (87-Mariusz Stępiński), Robert Lewandowski (67-Karol Linetty).

Holandia: Jasper Cillessen - Kenny Tete, Virgil van Dijk, Jeffrey Bruma, Jetro Willems (46-Patrick van Aanholt) - Marco van Ginkel (71-Kevin Strootman), Riechedly Bazoer, Georginio Wijnaldum - Steven Berghuis (67-Luciano Narsingh), Vincent Janssen (73-Bas Dost), Quincy Promes.

Sport
Zmarł Hulk Hogan, ikona i popularyzator wrestlingu
Sport
Nie żyje Felix Baumgartner, legenda sportów ekstremalnych
Sport
Nie chce pałacu. Kirsty Coventry - pierwsza kobieta przejmuje władzę w MKOl
Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Reklama
Reklama