Tradycja podsumowań roku w Polskim Komitecie Olimpijskim jest już dość długa, jest w niej zawsze miejsce na liczne przemówienia, jest okazja, by dziękować zasłużonym i patrząc w przyszłość, składać życzenia kolejnych sukcesów. W tym roku w warszawskim Centrum Olimpijskim chwalono, co oczywiste, przede wszystkim bohaterki i bohaterów igrzysk w Rio de Janeiro.
Prezydent RP Andrzej Duda po słowach ogólnych, w których wybrzmiała też nuta cichej zazdrości wobec sław sportu (– Muszę powiedzieć, że jest z pewnością taki element, którego politycy mogą pozazdrościć sportowcom: że sportowcy budzą w społeczeństwie w zasadzie tylko ciepłe uczucia, a czasem gigantyczną radość wtedy, gdy uda im się osiągnąć sukces – stwierdził), wyróżnił indywidualnie, co też nie zaskakuje, Anitę Włodarczyk.
– Nie chcę przesadzać, ale mam nadzieję, że przez Panią będą musieli powiększyć stadiony lekkoatletyczne – rzekł do mistrzyni rzutu młotem, co zainteresowana przyjęła z życzliwością. Prezydent przypomniał, że poza 11 medalami olimpijskimi, z Rio do Polski przyjechało także 39 medali z Paraolimpiady.
– Cieszymy się z 11 medali, bo to o jeden krążek więcej niż cztery lata temu. Byliśmy też świadkami wysoko ocenionych mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Udane były mistrzostwa Europy we Francji w piłce nożnej. Odnieśliśmy sukcesy w młodzieżowych turniejach, co pozwala nam mieć nadzieję, że w przyszłości nie zabraknie sukcesów – wymieniał pozytywy prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki.
Zgodziwszy się z tą oceną minister sportu Witold Bańka dodał kolejne wrażenia. – Ponadto miałem poczucie, że nasz olimpijski potencjał jest większy… Nasze serca drżały także podczas historycznych lekkoatletycznych mistrzostwach Europy, w których wygraliśmy klasyfikację medalową oraz Ligi Mistrzów w piłce ręcznej i zwycięstwa Vive Tauronu Kielce – stwierdził.