W sierpniu dwukrotny mistrz świata przeszedł operację kolana i opuścił początek sezonu. Dotąd trenował indywidualnie i próbował znaleźć sobie jakieś zajęcie. Gotował, grał na konsoli i oglądał, jak skaczą inni. Łatwo nie było – jak sam przyznaje, czas się dłużył i bywało nudno – ale w końcu wrócił na skocznię.
– Myślałem, że będzie trochę lepiej i uda się to poskładać, ale gdzieś mi tam wychodzą faktycznie niektóre pojedyncze skoki. To jednak mało, stabilności nie ma, jakby gdzieś to uciekło – opowiadał Żyła w rozmowie z Eurosportem. – Mam problem z wagą. Może dlatego nie mam siły. Chudy jestem i nie wiem, muszę coś chyba podjeść. Tak szczerze, taki chudy dawno nie byłem.
Czytaj więcej
Drugi konkurs Pucharu Świata w skokach narciarskich w Ruce zakończył się już po pierwszej serii....
Żyła ma już 37 lat i wraca do rywalizacji po poważnej kontuzji. Nie wyklucza startów w Pucharze Kontynentalnym, by odzyskać rytm i formę, ale priorytetem pozostaje dla niego Puchar Świata. Jak sam mówi, cel pozostaje taki jak zawsze – Kryształowa Kula, której jeszcze w swojej karierze nie zdobył.
– Żyję teraźniejszością. Nie zastanawiam się nad tym, co będzie za kilka lat. Skupiam się tylko na tym, by wrócić do formy – podkreśla.