Poranne powitanie z monumentalną skocznią w Planicy nieco się opóźniło, ale jak na wcześniejsze kaprysy aury podczas konkursów Pucharu Świata, problem nie był wielki, zatem kwalifikacje odbyły się dość sprawnie, prawie 15 tysięcy widzów pod Letalnicą znów stworzyło znany od lat klimat sportowej zabawy mocno połączonej z zabawą konwencjonalną, choć głównie po zawodach.
Do Słowenii przybyło na finał 60 skoczków (20 odpadało), czwartkowy start był dla kilku ostatnim startem w sezonie, jeśli nie mieli miejsca w drużynie i odpowiednio wysokiej pozycji w PŚ. Z polskiej piątki do piątkowego konkursu awansowała czwórka: Piotr Żyła, Kamil Stoch, Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki, odpadł Maciej Kot.
Czytaj więcej
Stefan Kraft po raz trzeci wygrał konkurs Raw Air i zdobył Puchar Świata. Od lat wytrwale buduje pozycję nowego króla skoków i wciąż ma czas, by prześcignąć legendy dyscypliny.
W kwalifikacjach jednak tylko Żyła dostał skrzydeł i poleciał poza rozmiar skoczni, 241 m to był najdłuższy skok dnia (wliczając dwie serie treningowe), trochę szkoda, że lądowanie było z tych bezpiecznych, na dwie nogi, telemark dałby Polakowi zwycięstwo i czek na 3000 franków szwajcarskich.
Ryoyu Kobayashi skoczył z niższej belki 230 m, lecz wylądował pięknie i wyprzedził Żyłę o 0,6 punktu. Tylko tym dwóm skoczkom zagrano w kwalifikacjach dumną pieśń „Planica, Planica, snežna kraljica…” (w tym roku puszczaną po lotach długości 230 i więcej). Blisko był jeszcze Jewhen Marusiak, który ustanowił rekord Ukrainy (228,5 m) i niespodziewanie zajął piąte miejsce, tuż przed Stefanem Kraftem.