Do Titisee-Neustadt przyszła łagodna śnieżna zima, skoki na Hochfirstschanze wyglądały zatem ładnie i klasycznie, ale główne emocje konkursu mikstów nie dotyczyły polskiej czwórki, choć skakali w niej lider oraz piąty zawodnik PŚ. Różnica umiejętności naszych pań i panów jest jednak zbyt wielka, by zobaczyć ich w tej specjalności blisko podium.
Kinga Rajda zaczęła rywalizację od przedostatniego miejsca, była lepsza jedynie od Rumunki. Piotr Żyła, choć skoczył poprawnie, to z racji mocnego podmuchu w plecy tej pozycji nie poprawił. Nicole Konderla potrafiła wyprzedzić Amerykankę, zostawiając Dawidowi Kubackiemu obowiązek przegonienia kogoś jeszcze, ale choć lider PŚ skoczył elegancko 130 m (i dostał trzecią notę indywidualną), to w połowie konkursu Polska zajmowała ósme miejsce, ostatnie dające awans do serii finałowej.
Czytaj więcej
Polski lider PŚ był zdecydowanie najlepszy podczas treningów, wygrał kwalifikacje, lecz w pierwszym konkursie na Hochfirstschanze uległ Anze Laniskowi. Piotr Żyła też mocny, zajął szóste miejsce. Kamil Stoch wylądował poza finałem.
Poprawa o jedno miejsce w drugiej części konkursu okazała się możliwa, bo Żyła skoczył 140 m, a Kubacki 135,5 m, w dodatku z rozbiegu obniżonego o belkę względem rywali. Finlandia została z przytupem wyprzedzona (choć strat wynosiła ok. 25 punktów), do Włoch zabrakło niewiele.
O zwycięstwo walczyły, bez niespodzianki, drużyny Austrii, Norwegii i Niemiec. Słabszy początek miała Słowenia, złoty mikst olimpijski z Pekinu, ale Anze Lanisek skacząc 142,5 m – to był zdecydownie najlepszy wynik pierwszej serii – odrobił większość strat. W drugiej serii Stefan Kraft (139 m), Halvor Egner Granerud (141) i Karl Geiger (134) nie pozwolili jednak na zmianę kolejności na podium.