Reklama

Dawid Murek: mogę dalej być strażakiem

Rozmowa z Dawidem Murkiem o turnieju w Izmirze i powrocie do reprezentacji.

Aktualizacja: 11.01.2008 02:22 Publikacja: 11.01.2008 02:21

Dawid Murek: mogę dalej być strażakiem

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Czego najbardziej żal po tym przegranym turnieju?

Dawid Murek: Kilku piłek w piątym secie meczu z Holandią. Prowadziliśmy 12:9 i pozwoliliśmy sobie odebrać zwycięstwo. Na tym poziomie to nie powinno mieć miejsca. Ale widać, to wciąż nasza specjalność. Zdarzały się takie sytuacje w przeszłości i nic się nie zmieniło. A to nie może wiecznie trwać.

Co powiedział wam Raul Lozano na zakończenie?

Podziękował za ambitną dobrą grę. Wiedział o naszych problemach zdrowotnych i doceniał to, że walczyliśmy z takim poświęceniem.

A wy mieliście do siebie pretensję o niewykorzystaną szansę?

Reklama
Reklama

Byliśmy rozczarowani. Z taką grą naprawdę mogliśmy wygrać ten turniej. Między innymi dlatego Hiszpanie nie podjęli prawdziwej walki z Holandią i wystawili rezerwowy skład. Nie chcieli jeszcze raz grać z nami, woleli się nas pozbyć.

A gdybyście to wy byli w takiej sytuacji?

Wierzę, że nie byłoby żadnych kalkulacji. Ale to tylko spekulacje, nie można niczego wykluczyć, gdy gra się o igrzyska.

Wróćmy jeszcze do nieszczęsnego tie-breaka z Holandią. Liczył pan, że jedną z tych ważnych piłek Paweł Zagumny skieruje do pana?

Byłem na to przygotowany, ale wybrał inne rozwiązanie. To on decyduje.

Czuł pan, że mógłby przesądzić o losach meczu?

Reklama
Reklama

Chyba jestem w formie, więc taka wiara we mnie jest, ale tego nigdy nie można być pewnym. W tych trudnych chwilach brakowało nam atakującego z krwi i kości. Piotrek Gruszka, który zastąpił kontuzjowanych Mariusza Wlazłego i Grzegorza Szymańskiego, gra na innej pozycji, ale i tak radził sobie bardzo dobrze.

Robert Prygiel chyba bardzo liczył, że w takiej sytuacji to on dostanie szansę...

Dla niego to był policzek. Przygotowywał się przecież wcześniej z tą drużyną, jest solidnym atakującym. Ale o sprawy personalne proszę pytać trenera. To on podejmuje decyzje. Ja tylko mogę powtórzyć jego słowa, że niektórzy za bardzo dbają o zdrowie.

Pije pan do Wlazlego?

Do nikogo nie piję, tylko chcę powiedzieć to samo co Lozano, który chyba powinien zwrócić uwagę, kogo powołuje.

Będzie pan dalej grał w tej reprezentacji?

Reklama
Reklama

Zależy, czy będę wystarczająco zdrowy. Nie zawsze zwracałem na to uwagę, ale lata lecą i muszę o tym myśleć.

Podczas tego turnieju padł chyba mit głoszony przez Lozano, że nie może pan z powodu kontuzjowanego kolana zagrać trzech ciężkich meczów z rzędu. A tu pan zagrał, i to bardzo dobrze.

Mogę wszystkich zapewnić, że lekko nie było. Boli mnie każda część ciała.

Jak pan czuje się w roli strażaka, takiego zawodnika na telefon, który przyjeżdża gasić pożar?

Trochę wykrakałem te kontuzje chłopaków, szczególnie Michała Winiarskiego, ale faktycznie taka była umowa z trenerem, że czekam do końca na telefon. I może niech tak zostanie. Rola strażaka mi odpowiada.

Rz: Czego najbardziej żal po tym przegranym turnieju?

Dawid Murek: Kilku piłek w piątym secie meczu z Holandią. Prowadziliśmy 12:9 i pozwoliliśmy sobie odebrać zwycięstwo. Na tym poziomie to nie powinno mieć miejsca. Ale widać, to wciąż nasza specjalność. Zdarzały się takie sytuacje w przeszłości i nic się nie zmieniło. A to nie może wiecznie trwać.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama