W meczu w Częstochowie każdy wynik jest możliwy. Tytan jest wiceliderem, a Politechnika zajmuje piąte miejsce. Oba zespoły są rewelacją rozgrywek, dowodem na to, że pieniądze nie są najważniejsze. Potrafią wygrywać z drużynami teoretycznie silniejszymi, o czym w ostatniej kolejce przekonała się boleśnie Zaksa Kędzierzyn-Koźle, przegrywając w Warszawie. Hitem ostatniej kolejki przed świętami będzie jednak inne sobotnie spotkanie – Jastrzębskiego Węgla z Resovią (telewizja go nie pokaże). Szanse wicemistrza Polski są niewielkie. Przegrywa w lidze mecz za meczem, zespół jest rozbity, nie ma lidera, który potrafiłby potrząsnąć kolegami w trudnych momentach. Z prowadzenia tej drużyny zrezygnował już Igor Prielożny, zastanawiano się więc, do kogo teraz z prośbą o ratunek zwróci się prezes Jastrzębskiego Węgla Zdzisław Grodecki. Wybrał legendę światowej siatkówki, ale wciąż mało doświadczonego trenera, 42-letniego Włocha Lorenza Bernardiego.

Pierwszy test będzie trudny, bo wygrać z Resovią na jej terenie graniczyłoby w tej sytuacji z cudem. Ale w PlusLidze cuda zdarzają się ostatnio często. Bernardi jest dobrej myśli, uważa, że Jastrzębski Węgiel ma duży potencjał i on postara się go wykorzystać. Zawodnicy podzielają jego optymizm. Libero Paweł Rusek przypomina, że pierwszy krok został już zrobiony w minioną środę, gdy siatkarze z Jastrzębia wygrali bez straty seta w Lidze Mistrzów z Budvanską Rivijerą Budva z Czarnogóry. Teraz czas, by równie skutecznie zagrać w Rzeszowie. Resovia przecież też miewa słabsze dni, wciąż nie pokazuje tej siatkówki, jakiej oczekuje jej trener Ljubomir Travica.

Mecz Zaksy Kędzierzyn-Koźle ze Skrą został przełożony, bo lider z Bełchatowa gra w Katarze o klubowe mistrzostwo świata.

[ramka]• Tytan AZS Częstochowa – AZS Politechnika Warszawska (sobota, 14.45, TV4, Polsat Sport) [/ramka]