Siatkarze z Kędzierzyna dobrze czują się w roli lidera. To było widać w meczu z Tytanem Częstochowa, goście stracili tylko jednego seta. Najbardziej wartościowym zawodnikiem uznano Pawła Zagumnego. Zespół z Częstochowy walczył twardo, ale na tak dysponowanego rywala miał za mało atutów.
To samo można powiedzieć o Indykpolu Olsztyn, który zaczął w Jastrzębiu-Zdroju sensacyjnie, wygrywając pierwszego seta, ale druga drużyna klubowych mistrzostw świata okazała się zbyt silna i w następnych trzech to ona rządziła na boisku. Miejscowa publiczność bardzo ciepło przyjęła Łukasza Kadziewicza, który wrócił do Olsztyna z zagranicznych wojaży, a z Jastrzębskim Węglem zdobył wcześniej tytuł wicemistrza Polski. Zresztą nie tylko on, ale również Igor Yudin, Paweł Siezieniewski i włoski trener Indykpolu Tomaso Totolo.
Resovia, jeden z finansowych potentatów ligi, nie miała u siebie kłopotów z pokonaniem Trefla, który dopiero uczy się, jak sobie radzić w tak zacnym gronie.
Delecta okres nauki ma dawno za sobą. Prowadzona przez Piotra Makowskiego (wcześniej trenował drużyny kobiet) wygrywa mecz za meczem. W Kielcach wygrała z Fartem Grzegorza Wagnera i ustępuje w tabeli tylko Zaksie.
Skra na razie jest poza podium, ale to dopiero początek rywalizacji. Obrońcy tytułu zaspali na starcie, teraz z kłopotami odrabiają straty. Wczoraj w stolicy, w ostatnim meczu piątej kolejki, wygrali z Politechniką.