Chętnych do tej podróży jak na razie dużo, a na czele listy z pewnością jest Jastrzębski Węgiel, który po niezbyt udanym poprzednim sezonie znów poważnie liczy na włączenie się do walki o mistrzostwo Polski.
Trener Lorenzo Bernardi już odniósł pierwszy sukces, zdobywając klubowe wicemistrzostwo świata, a teraz wszystkie siły może rzucić na rozgrywki ligowe. W minionym tygodniu Jastrzębie pokonało w Bydgoszczy Delectę 3:2, a teraz jedzie do Kielc na spotkanie z tamtejszym Fartem.
Nie powinno być tam problemów ze zwycięstwem. Fart to ambitna drużyna, co pokazała, wygrywając Memoriał Zdzisława Ambroziaka tuż przed startem ligi, ale gdy ruszyła liga, wróciła na miejsce przeznaczone jej w szeregu.
W składzie Farta brakuje znanych nazwisk, a główną siłą napędową jest potężny Szwed Marcus Nilsson, który atakuje zdecydowanie najczęściej i najbardziej skutecznie. Wystarczy go zatrzymać, a zwycięstwo będzie bardzo blisko.
Tym bardziej że Jastrzębie siłę ataku ma – nie tylko jak na polską ligę – wielką. Znakomity atakujący Michał Łasko, a do tego jeszcze para atomowych przyjmujących Zbigniew Bartman i Michał Kubiak jest w stanie przebić każdy blok. Jest też w stanie emocjami rozmontować własną drużynę. Ostatnio nerwy reprezentantom Polski wymknęły się podczas spotkania w Olsztynie, gdzie Bartman i Kubiak protestowali przeciw decyzjom arbitrów, ale ostatecznie mecz wygrali.