Mistrzowie Polski w dwóch meczach u siebie ponieśli dwie porażki i teraz w przyszłość patrzą mniej pewnie. Jeszcze we wtorek, a nawet w środę, po pierwszej przegranej, to oni byli faworytami.
Siedem tytułów mistrza Polski, trzy razy miejsce na podium Ligi Mistrzów – to Skra razem z reprezentacją Polski tworzyła w ostatnich latach sukcesy męskiej siatkówki.
W Bełchatowie gra połowa kadry, a trener Jacek Nawrocki mógł po swoim poprzedniku w klubie Danielu Castellanim zostać selekcjonerem, tylko nie dogadał się z PZPS. Jeszcze niedawno w turnieju Final Four w Łodzi mistrzowie Polski byli o krok od historycznego zwycięstwa.
Dlatego nikt się nie spodziewał tego, co się stało, choć wszyscy wiedzieli, że Resovia jest silna i może sprawić rywalom sporo problemów. Ale do Bełchatowa pojechała wygrać choć jeden mecz, żeby później u siebie nie być pod ścianą, a wróciła jako faworyt.
W Bełchatowie zatrzęsła się ziemia, choć o kataklizmie jeszcze nie można mówić. Wciąż wszystko może się zdarzyć, ale statystyki, w które lubią patrzeć zawodnicy i trenerzy, mówią, że Resovia zostanie mistrzem Polski. Od dziesięciu lat żaden zespół, który wygrał dwa pierwsze mecze, nie dał sobie później odebrać złotego medalu.