Dziękuję Ci, Tato

Dzisiaj pierwszy mecz finału PlusLigi: Resovia – Skra Bełchatów.

Publikacja: 22.04.2014 02:00

Mariusz Wlazły wraca do kadry po czterech latach

Mariusz Wlazły wraca do kadry po czterech latach

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Faworyta nie ma, choć broniąca tytułu Resovia  musi sobie radzić bez kapitana, Olega Achrema, który doznał poważnej kontuzji w pierwszym półfinałowym spotkaniu z Zaksą Kędzierzyn-Koźle. Ale nawet bez niego wyszła z tej rywalizacji zwycięsko, choć pierwsze dwa mecze u siebie przegrała.

Resovia nie pierwszy raz pokazała charakter w sytuacji, gdy znajdowała się pod ścianą. A tak właśnie było w rywalizacji z Zaksą, która wyjeżdżała z Rzeszowa, prowadząc 2:0, i wydawało się, że nie da już sobie odebrać awansu.

Wzruszający był transparent trzymany w hali na Podpromiu przez jednego z młodych kibiców: „Dziękuję Ci Tato, że jestem resoviakiem". Faktycznie, Resovia ma wspaniałych fanów, ale Skra nie gorszych, więc i w tej rywalizacji wychodzi na remis.

Skra w półfinale straciła znacznie mniej sił, wygrywając z Jastrzębskim Węglem 3:0. Trzecia drużyna siatkarskiej Ligi Mistrzów nie miała wiele do powiedzenia w konfrontacji ze  Skrą, która w tym sezonie nawiązuje do swych najlepszych lat.

Przyjaciele z boiska

W Bełchatowie zmieniło się dużo. Trenerem jest urodzony w Argentynie Hiszpan Miguel Angel Falasca, nie tak dawno jeszcze rozgrywający tej drużyny, a w ubiegłym sezonie zawodnik rosyjskiej ligi.

Falasca ściągnął z Bydgoszczy swego przyjaciela Stephane'a Antigę, nie wiedząc jeszcze, że ten zostanie trenerem reprezentacji Polski, postawił też na Argentyńczyków, Facundo Conte i rozgrywającego Nicolasa Uriarte. I stworzył zespół, który już zapewnił sobie występy w Lidze Mistrzów.

W finale każdy scenariusz jest możliwy. Resovia prowadzona przez Andrzeja Kowala zechce sięgnąć po raz trzeci z rzędu po mistrzowski tytuł, ale Skra, która wcześniej stawała na najwyższym stopniu podium siedem razy z rzędu, ma przecież taki sam cel.

Siłą Resovii jest na pewno wyrównany skład. Ma dwóch równorzędnych atakujących (Dawid Konarski i Jochen Schoeps), dwóch rozgrywających (Lukas Tichacek i Fabian Drzyzga), kilku solidnych środkowych (Piotr Nowakowski, Łukasz Perłowski, Grzegorz Kosok, Wojciech Grzyb) i przyjmujących z Peterem Veresem na czele,  którzy potrafili załatać dziurę po Achremie.

W ostatnim, decydującym o awansie do finału, meczu z Zaksą trener Kowal postawił na rezerwowych: Paula Lotmana i Nikołaja Penczewa, którzy w dużej mierze przyczynili się do wygranej Resovii. Ale w kolejnym spotkaniu skład może wyglądać inaczej, taki już urok tego zespołu. Pewne jest tylko jedno: nie zabraknie na boisku Krzysztofa Ignaczaka. „Igła" to libero światowej klasy, ma bardzo dobry sezon i odgrywa w zespole ważną rolę. Można tylko mieć nadzieję, że podobnie będzie w reprezentacji, jeśli Antiga na niego postawi.

Tego chyba jeszcze nie było w historii siatkówki. Trener narodowego zespołu na kilka miesięcy przed mistrzostwami świata wciąż nie opuszcza boiska. Co więcej, Antiga jest ważnym ogniwem w drużynie Falaski. Najczęściej to jego oglądamy na pozycji przyjmującego, obok Conte, który wreszcie gra dobrze. Argentyńczyk długo leczył kontuzję, później równie długo szukał mistrzowskiej formy i w końcu ją znalazł. Nie tylko skutecznie atakuje, ale też zdobywa punkty blokiem i serwisem.

58 asów

W tym ostatnim elemencie królem ligowych rozrywek jest jednak Mariusz Wlazły (58 asów), który otrzymał powołanie od kolegi klubowego Antigi i po czterech latach nieobecności wraca do kadry. Nie ma co liczyć, że zbawi reprezentację, ale na pewno jej pomoże. Obecnie to najlepszy polski atakujący, bez dwóch zdań.

Zabraknie natomiast w kadrze Daniela Plińskiego, ale Falasca od początku sezonu postawił na młodych środkowych, Karola Kłosa i Andrzeja Wronę, a Antiga nie zamierza już niczego zmieniać. Na pozycji libero Skra ma wyjątkowo solidnego fachowca, jakim jest Paweł Zatorski. Jego rywalizacja z Ignaczakiem w finale przeniesie się później do reprezentacji, choć tam będzie jeszcze Damian Wojtaszek z Jastrzębia, najlepszy libero ostatniego Final Four Ligi Mistrzów.

Dziś w Rzeszowie początek finału. Mistrzem zostanie zespół, który pierwszy odniesie trzy zwycięstwa. O brązowy medal zagra Jastrzębski Węgiel z Zaksą Kędzierzyn-Koźle.

Terminarz finału:

22 kwietnia: Asseco Resovia – PGE Skra Bełchatów (17.30)

23 kwietnia: Asseco Resovia – PGE Skra Bełchatów

27 kwietnia: PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia

28 kwietnia: PGE Skra Bełchatów – Asseco Resovia

1 maja: Asseco Resovia – PGE Skra Bełchatów

Transmisje w Polsacie Sport

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia