Trzydziestosiedmioletni obecnie Giba ośmiokrotnie wygrał z reprezentacją Brazylii Ligę Światową, dwa razy Mistrzostwa Świata, Puchar Wielkich Mistrzów, dwa razy Puchar Świata. Zdobył też złoty medal na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach 2004. W 2006 roku został najlepszym sportowcem Brazylii.
Grał w siatkówkę ponad 20 lat. Jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w tej dyscyplinie.
Decyzję o odejściu ze sportu Giba chciał podjąć już w ubiegłym roku. Grał wówczas w argentyńskim klubie Drean Bolivar, który przez ponad pół roku nie płacił mu pensji. Jednocześnie przechodził przez proces rozwodowy. Grę w Superlidze i kontrakt zaproponował mu wówczas Funvic/Taubate. Jednak Giba nie ba długo związał się z tym klubem - przyjął propozycję Zjednoczonych Emiratów Arabskich, gdzie przez rok miał być zawodnikiem, a kolejnych pięć lat - konsultantem klubu Al Nasr Dubaj.
Giba wytrzymał w ZAE tylko trzy miesiące. - Zagrałem tam w 11 meczach, jednak kultura i podejście do sportu było tam zupełnie inne i nie mogłem dłużej tam zostać. Niczego nie żałuję - stwierdził.
- Chcę podziękować ludziom, którzy byli obok mnie i mi pomagali. Czuję się spełniony, wiem, że dałem z siebie wszystko w każdym momencie. Byłem dobrym zawodnikiem, ale nie uważam siebie za najlepszego. Byłem częścią wspaniałej siatkarskiej generacji. Wszystkim drużynom będzie bardzo ciężko przebić wyniki, które osiągaliśmy przez ostatnie 12 lat - mówił wzruszony podczas oficjalnego pożegnania, które transmitowała brazylijska telewizja.