Reklama

Zaczęły się schody

Polska – USA 1:3. Bitwa trwała do końca, ale polscy siatkarze przegrali pierwszy raz w mistrzostwach świata. Dziś mecz z Włochami.

Aktualizacja: 11.09.2014 01:27 Publikacja: 11.09.2014 01:25

Zaczęły się schody

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W pierwszym secie Amerykanie prowadzili już 20:14 i uwierzyli, że sprawa jest załatwiona. Na szczęście w naszym zespole skutecznie zaczął atakować Michał Kubiak, który zmienił Mateusza Mikę, i powiodła się też podwójna zmiana (Pawła Zagumnego zmienia Fabian Drzyzga, a Mariusza Wlazłego – Dawid Konarski).

Niestety, przy grze na przewagi błąd przy zagrywce flotem popełnił Piotr Nowakowski, a w ostatniej akcji Kubiak nieprecyzyjnie przyjął zagrywkę i pierwszą partię wygrali jednak Amerykanie 29:27.

Ci, którzy liczyli, że Paul Lotman zacznie w drugim secie popełniać błędy w przyjęciu, pomylili się. Gracz Asseco Resovii wciąż przyjmował świetnie. Niestety, dla nas dalej dobry dzień mieli też Matt Anderson i Taylor Sander.

Wydawało się, że Polacy potrafią odrzucić od siatki Amerykanów, zmusić do błędów w przyjęciu Lotmana i Sandera, częściej blokować Andersona – najgroźniejszą strzelbę Jankesów. Ale nic z tego nie wyszło, po dwóch wygranych przez Amerykanów setach Anderson miał na koncie 13 zdobytych punktów, a środkowi David Lee i Carson Holt odpowiednio 9 i 8 pkt.

W wyjściowym składzie Polaków niespodzianek nie było. Na trybunach usiedli Krzysztof Ignaczak oraz Andrzej Wrona, a mecz zaczęli Zagumny, Wlazły, Winiarski, Mika, Nowakowski, Kłos i Zatorski. Już w pierwszym secie Mikę zmienił Kubiak, a w trzecim Nowakowskiego – Marcin Możdżonek.

Reklama
Reklama

W trzecim secie Amerykanie po trudnym początku wzięli się w garść, wyrównali na 16:16, a chwilę później serwisowym asem popisał się Sander (16:17). I to był dopiero początek wielkich emocji. Polacy uciekli na trzy punkty (23:20), ale dali się dogonić (23:23).

Kiedy decydowały się losy seta, w ruch poszły kamery wideo przy weryfikacji decyzji sędziów. Werdykty wydawano jeden po drugi, najpierw korzystny dla nas, chwilę później dla Amerykanów. Proste błędy po obu stronach mieszały się z zagraniami najwyższej klasy, wreszcie Możdżonek przypomniał co potrafi zrobić z dobrej wystawy Zagumnego i dwukrotnie wbił rywalom gwoździa. Wygraliśmy 27:25 i graliśmy dalej.

Wymiana ciosów w ostatniej partii była imponująca, ale Amerykanie nie dali się złamać. W końcówce odskoczyli na dwa punkty (22:20) i przewagę utrzymali. Ostatni punkt zdobył Anderson. Tragedii nie ma, ale niepokój się wkradł.

– To będzie gra o godność – mówi o dzisiejszym meczu z Polakami Mauro Berruto, trener Włochów, którzy po porażce 0:3 z Serbią są już jedną nogą poza turniejem. W drugiej partii mieli wprawdzie setbola, ale przegrali na przewagi 27:29. Bez kontuzjowanego Ivana Zajcewa brązowi medaliści igrzysk w Londynie (2012) nie mają odpowiedniej siły ognia, by walczyć o zwycięstwa z najlepszymi. W pierwszej fazie grupowej, jeszcze z Zajcewem, pokonali tylko Francję 3:2.

Teraz jest jeszcze gorzej, ale zdaje się, że to problem szerszy niż tylko indywidualne błędy włoskich zawodników. Konflikt w drużynie zaczął się podobno w ostatniej fazie Ligi Światowej i trwa. Ponoć najbardziej skonfliktowanym z Berruto jest rozgrywający Dragan Travica, wydawało się więc, że w meczu z Serbami zagra Michał Baranowicz, były zawodnik Resovii. Jednak Berruto postanowił inaczej. Wystawił Travicę, ale ten niczego na lepsze nie zmienił.

Teraz Włosi się odgrażają, że serce i charakter pokażą dziś, gdy będą walczyć o zwycięstwo z Polakami. Padają słowa o godności, zobaczymy, jak to będzie wyglądało, gdy zacznie się mecz. Dla Włochów to gra o pozostanie w turnieju, o iluzoryczną szansę pozostania w mistrzostwach. Dla naszej drużyny okazja, by wjechać na autostradę do Katowic, gdzie w przyszły weekend rozegra się walka o medale, choć przed nami jeszcze także spotkania z Iranem (sobota) i Francją (niedziela).

Reklama
Reklama

W innych meczach naszej grupy korzystnych dla nas rezultatów nie było. Francja nie straciła punktu w starciu z Argentyną, wygrywając 3:1, i potwierdziła, że na razie kryzysy są jej obce.

W pierwszym secie Amerykanie prowadzili już 20:14 i uwierzyli, że sprawa jest załatwiona. Na szczęście w naszym zespole skutecznie zaczął atakować Michał Kubiak, który zmienił Mateusza Mikę, i powiodła się też podwójna zmiana (Pawła Zagumnego zmienia Fabian Drzyzga, a Mariusza Wlazłego – Dawid Konarski).

Niestety, przy grze na przewagi błąd przy zagrywce flotem popełnił Piotr Nowakowski, a w ostatniej akcji Kubiak nieprecyzyjnie przyjął zagrywkę i pierwszą partię wygrali jednak Amerykanie 29:27.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Reklama
Siatkówka
Jakub Kochanowski dla „Rzeczpospolitej". „Nie ma czasu na refleksje i odpoczynek"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Siatkówka
Tomasz Fornal dla „Rzeczpospolitej". „Mieliśmy swoje problemy, których nie udało się przezwyciężyć"
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Syndrom sezonu poolimpijskiego
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Męczarnie na koniec, ale Polacy mają medal
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Siatkówka
Trzy sety i koniec marzeń o złocie
Materiał Promocyjny
Transformacja energetyczna: Były pytania, czas na odpowiedzi
Reklama
Reklama