W pierwszym secie Amerykanie prowadzili już 20:14 i uwierzyli, że sprawa jest załatwiona. Na szczęście w naszym zespole skutecznie zaczął atakować Michał Kubiak, który zmienił Mateusza Mikę, i powiodła się też podwójna zmiana (Pawła Zagumnego zmienia Fabian Drzyzga, a Mariusza Wlazłego – Dawid Konarski).
Niestety, przy grze na przewagi błąd przy zagrywce flotem popełnił Piotr Nowakowski, a w ostatniej akcji Kubiak nieprecyzyjnie przyjął zagrywkę i pierwszą partię wygrali jednak Amerykanie 29:27.
Ci, którzy liczyli, że Paul Lotman zacznie w drugim secie popełniać błędy w przyjęciu, pomylili się. Gracz Asseco Resovii wciąż przyjmował świetnie. Niestety, dla nas dalej dobry dzień mieli też Matt Anderson i Taylor Sander.
Wydawało się, że Polacy potrafią odrzucić od siatki Amerykanów, zmusić do błędów w przyjęciu Lotmana i Sandera, częściej blokować Andersona – najgroźniejszą strzelbę Jankesów. Ale nic z tego nie wyszło, po dwóch wygranych przez Amerykanów setach Anderson miał na koncie 13 zdobytych punktów, a środkowi David Lee i Carson Holt odpowiednio 9 i 8 pkt.
W wyjściowym składzie Polaków niespodzianek nie było. Na trybunach usiedli Krzysztof Ignaczak oraz Andrzej Wrona, a mecz zaczęli Zagumny, Wlazły, Winiarski, Mika, Nowakowski, Kłos i Zatorski. Już w pierwszym secie Mikę zmienił Kubiak, a w trzecim Nowakowskiego – Marcin Możdżonek.