Reklama

Niespodzianki nie było. Półfinał mistrzostw świata nie dla polskich siatkarek

Polskie siatkarki w ćwierćfinale mistrzostw świata trafiły na rywalki najtrudniejsze z możliwych. Włoszki pokazały wielką klasę i zwyciężyły 3:0 (25:17, 25:21, 25:18).

Publikacja: 03.09.2025 17:50

Magdalena Stysiak

Magdalena Stysiak

Foto: PAP/EPA/RUNGROJ YONGRIT

O tym, że o zwycięstwo w tym starciu będzie bardzo trudno (jeśli to w ogóle będzie możliwe), wiedzieli wszyscy, na czele z selekcjonerem Stefano Lavarinim. Reprezentacja Włoch nie przegrała już od ponad roku, a drabinka tak się ułożyła, że tego przeciwnika w drodze po medal nie dało się ominąć.

Można było tylko trafić na niego wcześniej lub później: w 1/8 finału lub dopiero w ćwierćfinale. Dzięki zwycięstwu 3:2 nad Niemkami w meczu grupowym udało się wyrok odroczyć i nic dziwnego, że trener Polek tak bardzo się po tamtym meczu cieszył.

Czy polskie siatkarki wracają do światowej elity?

Nasza reprezentacja powoli wraca do światowej elity, ale jeszcze nie gra na takim poziomie, by rzucać wyzwanie najlepszym. Już kilka tygodni temu Włoszki pokazały Polkom miejsce w szeregu, wygrywając łatwo w półfinale Ligi Narodów 3:0 (25:18, 25:16, 25:14). Biało-czerwonym nie pomógł nawet tłum kibiców w łódzkiej Atlas Arenie.

Czytaj więcej

Pokaz siły polskich siatkarzy. Wygrali Ligę Narodów bez straty seta

Teraz mecz wyglądał podobnie do tamtego. Znów w żadnym secie nie udało się nawiązać zaciętej walki. Od samego początku rywalki zbudowały mocną przewagę, wychodząc na prowadzenie 8:4, a potem powiększając zaliczkę. Fantastycznie atakowała Paola Egonu, na którą Polki nie potrafiły znaleźć sposobu ani blokiem, ani obroną.

Reklama
Reklama

Chociaż nasze zawodniczki walczyły i miały przebłyski dobrej gry, to z każdą akcją stawało się coraz bardziej oczywiste, że Włoszek nie uda się dzisiaj złamać. Nawet kiedy Polki wyszły na prowadzenie 14:13 w drugiej partii, to za chwilę Julio Velasco poprosił o czas i wszystko wróciło do normy.

Kiedy Polki zdobyły ostatni medal w mistrzostwach świata?

Lavarini próbował różnych rozwiązań. W trzecim secie, przy stanie 13:9, zdjął największą gwiazdę naszej drużyny Magdalenę Stysiak, ale Malwina Smarzek nie potrafiła poderwać koleżanek do walki. Polki nie kończyły ataków ze skrzydła, a czasem i ze środka, a Włoszki zdobywały punkty nie zawsze siłą, czasami też sprytem. Wiele akcji podarowały im nasze zawodniczki, popełniając błędy.

Polki ostatni medal w mistrzostwach świata zdobyły w 1962 roku i, niestety, na kolejną okazję będą musiały poczekać jeszcze dwa lata.

O tym, że o zwycięstwo w tym starciu będzie bardzo trudno (jeśli to w ogóle będzie możliwe), wiedzieli wszyscy, na czele z selekcjonerem Stefano Lavarinim. Reprezentacja Włoch nie przegrała już od ponad roku, a drabinka tak się ułożyła, że tego przeciwnika w drodze po medal nie dało się ominąć.

Można było tylko trafić na niego wcześniej lub później: w 1/8 finału lub dopiero w ćwierćfinale. Dzięki zwycięstwu 3:2 nad Niemkami w meczu grupowym udało się wyrok odroczyć i nic dziwnego, że trener Polek tak bardzo się po tamtym meczu cieszył.

/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarek. Bal debiutantek w Tajlandii
Siatkówka
Pokaz siły polskich siatkarzy. Wygrali Ligę Narodów bez straty seta
Siatkówka
Polacy w finale Ligi Narodów. Szybkie zwycięstwo nad Brazylią
Siatkówka
Liga Narodów siatkarzy. Polacy zagrają o medale, wystarczyły trzy sety
Siatkówka
Polscy siatkarze przed turniejem finałowym Ligi Narodów. Jest trochę obaw
Reklama
Reklama