Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej w tabeli robi się coraz ciekawiej. Niepodważalna jest tylko pozycja lidera, broniącej tytułu Skry. Dalej jest wiele pytań. Wciąż nie wiadomo, kto zagra w fazie play-off. Znajdzie się w niej osiem najlepszych drużyn, zatem Politechnika, skazywana jeszcze niedawno na ligowy niebyt, ma nadal szanse na awans.
Najbardziej niespodziewane wydarzenie tej kolejki miało miejsce w Olsztynie, choć początek meczu AZS z Resovią tego nie zapowiadał. Pierwsze punkty zdobyli Bjoern Andrae i Grzegorz Szymański, później skutecznie skontrował Sinan Tanik. Wydawało się, że gospodarzom pójdzie łatwo, ale Resovia potrafiła wrócić do gry.
Do niedawna pogrążona w wewnętrznych konfliktach drużyna z Rzeszowa najgorsze ma już chyba za sobą. W Olsztynie jej siatkarze od stanu 18:18 w pierwszym secie zaczęli dominować, a o wygranej w tej partii (25:23) przesądziły asy serwisowe Tomasza Kozłowskiego i Piotra Łuki. Widzowie tylko przecierali ze zdumienia oczy. Kiedy przed sezonem typowano kandydatów do tytułu mistrza Polski, siatkarze z Olsztyna zyskali wiele głosów. Mają w składzie kadrowiczów – Pawła Zagumnego, Grzegorza Szymańskiego, Marcina Możdżonka i Wojciecha Grzyba, oraz reprezentantów Niemiec (Bjoern Andrae), USA (Richard Lambourne) i Turcji (Sinan Tanik). Jeśli ktoś miał szanse na zdetronizowanie trzykrotnych mistrzów z Bełchatowa, to właśnie oni.
Na Resovię w sobotę nie było jednak mocnych. Cuda w obronie wyczyniał Krzysztof Ignaczak (MVP spotkania). AZS wygrał drugiego seta pewnie 25:21, ale to była jedyna tego dnia chwila radości. Nie pomogły zmiany dokonywane przez Ireneusza Mazura. Marcin Lubiejewski i Frank Dehne (zastąpili Szymańskiego i Zagumnego) nie byli w stanie niczego naprawić. Kolejne dwa sety wygrała Resovia, punkt decydujący o zwycięstwie zdobył Serb Aleksander Mitrović atakiem z drugiej linii.
Jastrzębski Węgiel, inny kandydat do tytułu, wygrał bez straty seta u siebie z siatkarzami Kędzierzyna-Koźla. Wśród zwycięzców znów świetny mecz rozegrał niedoceniany przez trenera Raula Lozano Robert Prygiel.