Oczekiwano zwycięstwa, ale niemiecki VfB Friedrichshafen, nic sobie nie robiąc z mocarstwowych ambicji gospodarzy, pokazał klasę, wygrywając 3:0. A przecież mecz mógł mieć inny przebieg, gdyby Skra wykorzystała szansę w drugiej partii, prowadząc 19:14. Niestety, jak powiedział później trener Daniel Castellani, wszyscy oprócz libero grali źle.
Ubiegłoroczny zwycięzca Ligi Mistrzów odrobił stratę, wygrał tego i następnego seta i wraca do Niemiec w poczuciu dobrze wykonanej pracy.
Skra, najbogatszy zespół w polskiej lidze, mający w składzie wiele gwiazd, poniosła klęskę. Częściowym usprawiedliwieniem dla mistrzów Polski jest brak Stephane’a Antigi, Janne Heikkinena i Marcina Możdżonka, ale klasowy zespół musi umieć sobie z takim problemem poradzić.
[ramka][srodtytul]1. kolejka. [/srodtytul]
Grupa F: • PGE Skra Bełchatów - VfB Friedrichshafen 0:3 (22:25, 22:25, 18:25)