Reklama

W ten medal nikt nie wierzył

Dwa złote medale, jeden brązowy i czwarte miejsce to bilans startów polskich siatkarek w czterech ostatnich mistrzostwach Europy.

Publikacja: 06.10.2009 01:14

[link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/06/w-ten-medal-nikt-nie-wierzyl/]skomentuj na blogu[/link]

Wynik imponujący, ale ma chyba rację Aleksandra Jagieło, jedna naszych zawodniczek, mówiąc, że brąz wywalczony w Łodzi ma wartość szczególną, bo został zdobyty przed wspaniałą polską publicznością. Co więcej, na ten sukces przecież tak naprawdę nikt nie liczył. Polki skazywano najwyżej na miejsca od piątego do ósmego, ale byli i tacy, którzy oczekiwali gorszych wyników.

Początek mistrzostw przyznawał rację pesymistom. Ciężko wywalczone zwycięstwo z Hiszpanią, bezdyskusyjna porażka z Holandią zdawały się potwierdzać teorię nieuchronnej klęski. Później przyszła jednak wspaniała wygrana z Rosją, wciąż aktualnym mistrzem świata, i wywróciła te opinie do góry nogami. Polki, drużyna bez gwiazd, zagrała fantastycznie, doprowadzając pewne siebie rywalki do płaczu. Polski zespół prowadził już wtedy Piotr Makowski, asystent Jerzego Matlaka, który większość czasu spędzał przy łóżku ciężko chorej żony.

Ale nie można zapominać, że to Matlak stworzył ten zespół. To on postawił na te, a nie inne zawodniczki, to on zaufał Joannie Kaczor, która cały sezon przesiedziała w Muszyniance na ławce rezerwowych, to on na swego zastępcę wziął Makowskiego.

Dziś już mało kto pamięta, że po igrzyskach w Pekinie polski zespół przestał istnieć. Pożegnano się z trenerem Marco Bonittą, dzieci urodziły Małgorzata Glinka-Mogentale i Maria Liktoras, a Anna Podolec poddała się operacji barku. Kiedy w maju tego roku Matlak rozpoczynał pierwsze zgrupowanie, liczył jeszcze na Katarzynę Skowrońską-Dolatę, ale szybko zrozumiał, że nie zagra w jego drużynie z powodu kłopotów ze ścięgnami Achillesa. Później z występów w reprezentacji zrezygnowała Dorota Świeniewicz. Co gorsza, lista tych, które z różnych powodów nie były w stanie lub nie chciały się włączyć w przygotowania do mistrzostw, była znacznie dłuższa.

Reklama
Reklama

Inny trener na miejscu Matlaka prawdopodobnie załamałby się i nie podjął walki. A Matlak ją podjął i dlatego jest ten medal. Za rok w Japonii mistrzostwa świata. Tam też Polki mogą sprawić niespodziankę.

[link=http://blog.rp.pl/blog/2009/10/06/w-ten-medal-nikt-nie-wierzyl/]skomentuj na blogu[/link]

Wynik imponujący, ale ma chyba rację Aleksandra Jagieło, jedna naszych zawodniczek, mówiąc, że brąz wywalczony w Łodzi ma wartość szczególną, bo został zdobyty przed wspaniałą polską publicznością. Co więcej, na ten sukces przecież tak naprawdę nikt nie liczył. Polki skazywano najwyżej na miejsca od piątego do ósmego, ale byli i tacy, którzy oczekiwali gorszych wyników.

Reklama
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Polacy wykonali zadanie, czas na kolejnego rywala
Siatkówka
Mistrzostwa świata siatkarzy. Polacy wygrali z Katarem i zapewnili sobie awans do 1/8 finału
Siatkówka
MŚ w siatkówce: Trochę kłopotów na początek
Siatkówka
Marcin Janusz dla „Rzeczpospolitej": Podejdźmy do mistrzostw świata z pokorą
Siatkówka
Niespodzianki nie było. Półfinał mistrzostw świata nie dla polskich siatkarek
Reklama
Reklama