Takie wygrane jak ta w Nagoi śnią się sportowcom po nocach. Pewne i szybkie, gdy rywal ma niewiele do powiedzenia. Pierwszy krok na długiej drodze do igrzysk w Londynie został zrobiony. To było prawdziwe wejście smoka.
Orlando Samuels Blackwood, trener reprezentacji Kuby, wicemistrzów świata, powiedział: – Popełniliśmy za dużo niewymuszonych błędów, aż 17 tylko w dwóch pierwszych setach, brakowało nam własnego rytmu gry. To był bardzo zły mecz w naszym wykonaniu, ale wierzę, że jesteśmy w stanie grać znacznie lepiej.
Andrea Anastasi nie ukrywał radości. – Byliśmy skoncentrowani i to jest najważniejsze. Włoski trener polskich siatkarzy nie dokonywał zmian. Postawił na Pawła Zagumnego, Michała Winiarskiego, Michała Kubiaka, Piotra Nowakowskiego, Marcina Możdżonka, Zbigniewa Bartmana i Krzysztofa Ignaczaka.
I trzymał się tej koncepcji do szczęśliwego końca.
Bartosz Kurek, który wraca do formy po kontuzji, był rezerwowym. Być może zagra w drugiej fazie turnieju, który kończy się dopiero 4 grudnia.