W meczu faworytów najciekawsze było to, co działo się przy sędziowskim stoliku.
Rozbita kontuzjami ZAKSA (urazy leczą m.in. Paweł Zagumny oraz środkowy Jurij Gładyr) zagrała na dobrym poziomie tylko w pierwszym secie, wygranym 27:25.
Potem górę wzięła siła Resovii prowadzonej po raz kolejny w tym sezonie przez znakomitego atakującego Gyorgi Grozera (wybranego na MVP tego spotkania).
Wszystko skończyłoby się spokojnie, gdyby nie sędziowie, którzy w czwartym secie pogubili się w liczeniu punktów i skończyli mecz przy wyniku 24:14. Później chcieli dokończyć spotkanie, ale zawodnicy ZAKSY odmówili powrotu na boisko.
Emocji siatkarskich niewiele było w Częstochowie. Na chwilę niepewności Skra pozwoliła tylko w drugim i trzecim secie, które wygrywała na przewagi.