Koniec nie zwieńczył dzieła

Polska przegrała z Turcją 0:3 w finale turnieju kwalifikacyjnego i nie zagra na igrzyskach w Londynie

Aktualizacja: 07.05.2012 01:08 Publikacja: 07.05.2012 01:07

Atakuje Katarzyna Skowrońska

Atakuje Katarzyna Skowrońska

Foto: PAP/EPA

Nie było, niestety, powtórki sprzed dziewięciu lat, gdy w Ankarze drużyna Andrzeja Niemczyka zdobywała złoty medal mistrzostw Europy. Wtedy tytuł dało zwycięstwo z Turcją 3:0, a drugim trenerem reprezentacji był obecny selekcjoner Alojzy Świderek. Skojarzenia nasuwały się same.

Niestety, tym razem się nie udało. Gdyby Polki wygrały pierwszego seta, mecz mógł się potoczyć  inaczej. Turczynki w wypełnionej po brzegi hali nie radziły sobie z presją: psuły zagrywki, atakowały w siatkę w prostych sytuacjach, nie potrafiły wyprowadzić skutecznego kontrataku.

Polki z kolei wyglądały na rozluźnione, przez większość seta prowadziły. Wszystko zmierzało ku szczęśliwemu finałowi. Niestety, nerwy przyszły w najgorszym możliwym momencie, gdy zwycięstwo w pierwszym secie było na wyciągnięcie ręki.

Najpierw błąd popełniła rozgrywająca Katarzyna Skorupa, potem był zły atak Katarzyny Skowrońskiej, nieporozumienie w obronie i set skończył się wygraną Turczynek.

Drugi rozpoczął się tak, jak skończył pierwszy: Polki były coraz bardziej bojaźliwe, a gospodynie dostały wiatr w żagle. Doping zaczynał je nieść. Świetnie grała turecka liderka Neslihan Demir-Darnel, znakomicie atakowała Neriman Ozsoy (do niedawna zawodniczka Atomu Trefla Sopot), rozgrywająca Naz Aydemir nie popełniała  błędów.

To wystarczyło na coraz bardziej spięte i coraz mniej wierzące w siebie zawodniczki Alojzego Świderka. Polki zaczynały sobie przeszkadzać na boisku, seryjnie oddawały punkty autowymi zagrywkami.

Reprezentacja Turcji nie potrzebowała nawet pomocy sędziów, choć miejscowi liniowi arbitrzy kilka razy mylili się w oczywistych sytuacjach. Na szczęście prowadzący spotkanie duet sędziów z Białorusi i Czech nie uległ tej presji.

Ostatni punkt Turczynki zdobyły blokiem, wtedy publiczność oszalała, a Polki zostały gdzieś z boku, przeżywając porażkę, bo igrzyska były naprawdę blisko. Swojej postawy w Ankarze nie muszą się jednak wstydzić. Miały tam zagrać trzy mecze i w najlepszym wypadku honorowo przegrać, a zagrały pięć spotkań. Na awans do finału mało kto liczył.

Najwyraźniej rola tych, na które nikt nie liczy, im odpowiadała, bo grały bez obciążeń, a wiara w to, że jednak potrafią, rosła powoli: od zwycięstwa nad Holandią, przez wygrany pięciosetowy pojedynek z mistrzyniami świata Rosją, potem mistrzyniami Europy Serbią, aż po sobotni półfinał z Niemkami, wygrany 3:1.

Dobra gra w Ankarze to też zasługa trenera Alojzego Świderka, który nie bał się podjęcia kilku odważnych decyzji. Przywrócił do składu kluczowe zawodniczki skłócone z poprzednim selekcjonerem Jerzym Matlakiem: rozgrywającą Katarzynę Skorupę i atakującą Katarzynę Skowrońską. Obie pokazały w tym turnieju, jak wiele znaczą dla zespołu. Świderek zrezygnował natomiast z innych siatkarek, bez których jeszcze niedawno nikt nie wyobrażał sobie reprezentacji Polski. Zamiast doświadczonej libero Marioli Zenik zabrał do Turcji Paulinę Maj, a środkową Katarzynę Gajgał zastąpiła Monika Martałek.

Aż do finału sprawdzał się też pomysł na wystawianie w składzie dwóch atakujących kosztem jednej przyjmującej – dzięki temu siła ataku na lewym i na prawym skrzydle była taka sama.

W ostatnich latach w polskiej siatkówce zapanowała moda na zatrudnianie trenerów z zagranicy, zarówno w męskiej, jak i żeńskiej reprezentacji. W Turcji okazało się, że Polak prawie potrafi. Polki też i takie połączenie może kiedyś dać sukces. Szkoda, że jeszcze nie w Londynie.

Finał: Turcja – Polska 3:0 (25:22, 25:22, 25:19) Półfinały: Polska – Niemcy 3:1 (25:22, 16:25, 25:14, 25:17) Turcja – Rosja 3:1 (26:28, 26:24, 25:16, 25:21)

Nie było, niestety, powtórki sprzed dziewięciu lat, gdy w Ankarze drużyna Andrzeja Niemczyka zdobywała złoty medal mistrzostw Europy. Wtedy tytuł dało zwycięstwo z Turcją 3:0, a drugim trenerem reprezentacji był obecny selekcjoner Alojzy Świderek. Skojarzenia nasuwały się same.

Niestety, tym razem się nie udało. Gdyby Polki wygrały pierwszego seta, mecz mógł się potoczyć  inaczej. Turczynki w wypełnionej po brzegi hali nie radziły sobie z presją: psuły zagrywki, atakowały w siatkę w prostych sytuacjach, nie potrafiły wyprowadzić skutecznego kontrataku.

Pozostało 85% artykułu
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Siatkówka
Powódź w Polsce. Prezes Stali Nysa: Sport zszedł teraz na drugi plan
Siatkówka
Rusza siatkarska PlusLiga. Jeszcze więcej mocy
Siatkówka
Transfery w PlusLidze. Zbroili się wszyscy
Materiał Promocyjny
Najszybszy internet domowy, ale także mobilny
Siatkówka
Paryż 2024. Polscy siatkarze wicemistrzami olimpijskimi. Francja była wspanialsza
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni