Nadchodzi czas rozliczeń

Żarty się skończyły, zaczynają się play offy. Przegrywający odpada, a to będzie boleć.

Aktualizacja: 12.02.2013 19:44 Publikacja: 12.02.2013 19:36

Nadchodzi czas rozliczeń

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Łokaj Krzysztof Łokaj

Rok temu Asseco Resovia i Skra Bełchatów stworzyły w finale fantastyczne widowisko. Skończyła się siedmioletnia dominacja klubu z Bełchatów, ale co to był za koniec. Była piękna gra, świetny doping, kontrowersyjne decyzje sędziów. Gyorgy Grozer wyrąbał dla Rzeszowa mistrzostwo Polski, a potem odszedł do ligi rosyjskiej. Teraz tego nie będzie.

Mistrz i wicemistrz Polski spotkają się już w pierwszej rundzie play off i któraś z wielkich drużyn będzie musiała ten sezon spisać na straty. Dla obu to jedyna szansa na poprawę humorów, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i porażkach w Pucharze Polski. Ale obie słabo grały też w PlusLidze. W Bełchatowie chyba już nie pamiętają, kiedy ostatni raz zaczynali grę z dolnej części drabinki.

Zemściła się strata najlepszych zawodników: Bartosza Kurka, Marcina Możdżonka, odejście Miguela Angela Falaski. Po raz pierwszy nie udało się w lecie kupić nikogo wartościowego. Kubańczyk Yosleyder Cala był sfrustrowany siedzeniem na ławce rezerwowych i tak szybko, jak przyszedł, tak szybko odszedł do Ziraat Bankasi Ankara.

Do tego doszła plaga kontuzji w trakcie sezonu, na którą skarżył się w rozmowie z "Rz" trener Jacek Nawrocki. Problemy ze zdrowiem mieli: Michał Winiarski, Aleksandar Atanasijević, czy Paweł Zatorski.

W Rzeszowie zabrakło przede wszystkim Grozera. Teraz było najlepiej widać, jak wiele niemiecki atakujący znaczył dla drużyny. Nie zastąpili go w pełni Zbigniew Bartman do spółki z Jochenem Schoepsem.

W tej parze chyba najciężej wskazać faworyta, nie tylko dlatego, że obie drużyny mają podobny potencjał i spore budżety. Także dlatego, że obie są jak ranne, rozdrażnione zwierzęta. Jeśli sezon zakończyłby się klapą, to zacznie się czas rozliczeń, a tego nikt by nie chciał.

W Delekcie nikt by nie chciał zmian, nikt rozliczeń nie planuje, ale rewolucja też może przyjść. Jeśli Piotr Makowski zostałby wybrany na trenera reprezentacji kobiet, to mógłby mieć trudności z łączeniem obu funkcji. Zespół z Bydgoszczy to największe zaskoczenie rundy zasadniczej. Nikt nie spodziewał się, że ktoś spoza wielkiej czwórki (Asseco, Skra, Jastrzębie, ZAKSA) może zająć pierwsze miejsce. Tymczasem Stephane Antiga przeżywa kolejną młodość, świetnie grał rozgrywający Michal Masny, a dodatkowo rozwija się atakujący Dawid Konarski. Delecta zagra z Lotosem Treflem Gdańsk i w tej parze łatwo wskazać faworyta. Zespół z Gdańska, chociaż od wielu sezonów ma mocną kadrę, to nigdy nie potrafił osiągnąć znaczących sukcesów. Teraz też dał się wyprzedzić o wiele biedniejszym Effectorowi Kielce i Politechnice Warszawskiej.

Przez pierwszą część sezonu wydawało się, że zespół z Warszawy może być rewelacją PlusLigi. Ogrywał najlepszych, przyciągał na trybuny tłumy kibiców, a trenerzy Jakub Bednaruk i Przemysław Michalczyk tworzyli nowy, zabawny styl, nosząc białe adidasy do szarych garniturów.

W rundzie rewanżowej było już trochę ciężej, Politechnika spadła na szóste miejsce w tabeli, ale i tak powinna sprawić sporo problemów ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Ciekawie zapowiada się pojedynek rozgrywających Fabiana Drzyzgi i Pawła Zagumnego.

W Warszawie przez długi czas przygotowywali się do gry z Jastrzębskim Węglem, ale zespół ze Śląska zajął ostatecznie drugie miejsce w tabeli i zmierzy się z Effectorem Kielce. Trener Lorenzo Bernardi, typując najlepszych zawodników sezonu zasadniczego powiedział, że gdyby mógł uwzględniać swoich, to wymieniłby wszystkich. Teraz będzie się można przekonać, czy miał rację.

Pierwsze mecze:

Piątek, 15 lutego

: Jastrzębski Węgiel - Effector (Polsat Sport, 18.00)

Sobota, 16 lutego

: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - AZS Politechnika Warszawska (Polsat Sport, 14.30)

Sobota, 16 lutego

: Delecta - Lotos Trefl (Polsat Sport, 18.00)

Niedziela, 17 lutego

: Asseco Resovia - Skra Bełchatów (Polsat Sport, 18.00)

Rok temu Asseco Resovia i Skra Bełchatów stworzyły w finale fantastyczne widowisko. Skończyła się siedmioletnia dominacja klubu z Bełchatów, ale co to był za koniec. Była piękna gra, świetny doping, kontrowersyjne decyzje sędziów. Gyorgy Grozer wyrąbał dla Rzeszowa mistrzostwo Polski, a potem odszedł do ligi rosyjskiej. Teraz tego nie będzie.

Mistrz i wicemistrz Polski spotkają się już w pierwszej rundzie play off i któraś z wielkich drużyn będzie musiała ten sezon spisać na straty. Dla obu to jedyna szansa na poprawę humorów, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i porażkach w Pucharze Polski. Ale obie słabo grały też w PlusLidze. W Bełchatowie chyba już nie pamiętają, kiedy ostatni raz zaczynali grę z dolnej części drabinki.

Siatkówka
PlusLiga siatkarską NBA? „Odjeżdżamy Europie”. Przyczyn jest kilka
Siatkówka
Wielki rok polskiej siatkówki. Wojciech Drzyzga: Taśma się nie zatrzyma
Siatkówka
Polskie siatkarki poznały rywalki na mistrzostwach świata
Siatkówka
Schizma w siatkówce? Polacy myślą o nowej Eurolidze
Siatkówka
Marcin Janusz: Tej mieszanki emocji nie zapomnę do końca życia