Piłka ręczna: Europa pokazała nam granice

Wicemistrzowie świata zostali upokorzeni przez Duńczyków. Po tej porażce piłkarze Bogdana Wenty nie mają już szans na medal w mistrzostwach kontynentu

Publikacja: 24.01.2008 04:51

Bogdan Wenta

Bogdan Wenta

Foto: AFP

To był mecz o wszystko. Zwycięstwo nad Danią, przy korzystnych wynikach w innych spotkaniach, pozwalało zachować marzenia o medalu. Polacy, którzy przed wyjazdem do Norwegii zapowiadali, że zamierzają wygrać turniej i wywalczyć awans do igrzysk olimpijskich w Pekinie, ustępowali jednak rywalom pod każdym względem.

Obchodzący wczoraj 26. urodziny Karol Bielecki, który przed spotkaniem przewodził klasyfikacji najlepszych strzelców turnieju, pierwszą bramkę zdobył po 24 minutach. Grzegorz Tkaczyk grał jeszcze gorzej, dlatego i tak większość meczu spędził na ławce rezerwowych. Inni zachowywali się tak, jakby w sukces na mistrzostwach przestali wierzyć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.

Duńczycy bawili się Polakami. Wydawało się, że trenują różne rozwiązania taktyczne przed meczami z godnymi ich przeciwnikami. Skutecznie rzucali z każdej pozycji, w obronie byli nie do przejścia. Nasi zawodnicy, jak już przyzwyczaili na tym turnieju, stanowili największe zagrożenie, rzucając z linii dziewięciu metrów. Obrotowy Bartosz Jurecki w ogóle nie był dopuszczany do podań, zdobył jedną bramkę. Gdyby do drużyny nie wrócił po kontuzji zdobywca siedmiu goli Mariusz Jurasik, porażka mogła być jeszcze bardziej dotkliwa.

Polacy, którzy w ubiegłym roku w Niemczech wywalczyli wicemistrzostwo świata, w Europie zajmą najwyżej siódme miejsce. Niewielką szansę walki o piąte mógłby im dać splot korzystnych rozstrzygnięć w trzech dzisiejszych meczach kończących fazę grupową: Norwegowie musieliby wysoko przegrać z Chorwacją, Polacy wysoko wygrać z Czarnogórą (mecz o 16.15), a Dania pokonać Słowenię.

Pekin piłkarzom Wenty nie uciekł jednak bezpowrotnie. O występ na igrzyskach powalczą jeszcze w turnieju kwalifikacyjnym, który na przełomie kwietnia i maja odbędzie się w Polsce.

Po wczorajszym meczu większość zawodników nie chciała rozmawiać. Przez 12 miesięcy od wielkiego sukcesu na mistrzostwach świata kadra niemalże się nie zmieniła. Kiedy inni – na przykład Duńczycy, którzy przegrali przecież z Polakami w półfinale mundialu po dwóch dogrywkach – ciągle się rozwijają, zawodnicy Wenty zrobili krok w tył. – Nie mamy rezerwowych, kiedy odpoczywa podstawowa szóstka, nowi nie tylko nie wnoszą niczego do gry, ale tylko osłabiają drużynę – przyznaje trener.

Słabą stroną Polaków jest także psychika. Zapewniali, że presji nie odczuwają w ogóle, a nawet jeśli, to tylko ich mobilizuje. A jednak w spotkaniu z Norwegią rzutów karnych nie wykorzystali czterej kolejni zawodnicy, z Czechami i Słowenią nie potrafili utrzymać wysokiego prowadzenia, zbyt łatwo tracili koncentrację. Kiedy z Danią wszystko układało się od początku źle, żaden z zawodników nie czuł się na tyle silny, by wziąć na siebie ciężar prowadzenia gry. Kapitan Tkaczyk okazał się słabszy od Bartłomieja Jaszki. – Brakuje nam świeżej krwi, zamierzam w najbliższym czasie trochę przewietrzyć kadrę. Nasze oczekiwania i ambicje zwyczajnie nas przerosły. Europa pokazała nam natomiast, że ma granice na razie dla nas nieprzekraczalne – mówił załamany Wenta.

Okazało się, że kiepskie wyniki osiągane w rozgrywanych przed turniejem meczach towarzyskich nie są przypadkowe. Tak znaczącej porażki z Danią nie da się wytłumaczyć tylko zmęczeniem po bitwie z Norwegią.

• Chorwacja - Czarnogóra 34:26 (12:13) • Polska - Dania 26:36 (13:17)

• Słowenia - Norwegia 31:28 (14:13)

1. Dania 4 6 124:97

2. Chorwacja 4 6 115:107

3. Norwegia 4 5 106:103

4. Słowenia 4 4 113:119

5. Polska 4 3 110:119

6. Czarnogóra 4 0 101:124

Dziś grają: Polska - Czarnogóra (16.15), Słowenia - Dania (18.15), Chorwacja - Norwegia (20.15).

Grupa 2

• Hiszpania - Szwecja 26:27 (14:13)

• Niemcy - Francja 23:26 (10:11)

• Węgry - Islandia 28:36 (16:16)

1. Francja 4 8 112:95

2. Szwecja 4 5 102:100

3. Niemcy 4 4 108:107

4. Węgry 4 3 114:119

5. Hiszpania 4 2 111:112

6. Islandia 4 2 103:117

Dziś grają: Hiszpania - Islandia, Węgry - Francja, Niemcy - Szwecja

Karol Bielecki

Nie potrafiliśmy dzisiaj zagrać na europejskim poziomie i takie są efekty. Od samego początku nic nie układało się po naszej myśli. Rywale ani przez chwilę nie stracili kontroli nad grą.

Grzegorz Tkaczyk, kapitan drużyny

To był jakiś dziwny dzień. Graliśmy źle i w obronie, i w ataku. Wysoka porażka bardzo boli, bo nie takie zakładaliśmy sobie cele przed przyjazdem do Norwegii. Na szczęście została nam jeszcze jedna szansa na awans na igrzyska olimpijskie.

Marcin Lijewski

Nie wiem, co powiedzieć. To, co się stało, jest straszne. Byliśmy zbyt zmęczeni, by rozegrać mecz na takim samym poziomie jak z Norwegią. Nie pamiętam nawet, kiedy ostatnio przegraliśmy tak dużą różnicą bramek.

Michał Kołodziejczyk, ze Stavanger

To był mecz o wszystko. Zwycięstwo nad Danią, przy korzystnych wynikach w innych spotkaniach, pozwalało zachować marzenia o medalu. Polacy, którzy przed wyjazdem do Norwegii zapowiadali, że zamierzają wygrać turniej i wywalczyć awans do igrzysk olimpijskich w Pekinie, ustępowali jednak rywalom pod każdym względem.

Obchodzący wczoraj 26. urodziny Karol Bielecki, który przed spotkaniem przewodził klasyfikacji najlepszych strzelców turnieju, pierwszą bramkę zdobył po 24 minutach. Grzegorz Tkaczyk grał jeszcze gorzej, dlatego i tak większość meczu spędził na ławce rezerwowych. Inni zachowywali się tak, jakby w sukces na mistrzostwach przestali wierzyć jeszcze przed pierwszym gwizdkiem.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Piłka ręczna
Marcin Lijewski: Dajcie nam czas. Gorzkich pigułek będzie więcej
Materiał Promocyjny
Koszty leczenia w przypadku urazów na stoku potrafią poważnie zaskoczyć
Piłka ręczna
Sławomir Szmal dla "Rzeczpospolitej": Nie mogliśmy zamieść sprawy Kamila Syprzaka pod dywan
Piłka ręczna
Kompania braci. Portugalia zagra o finał MŚ w piłce ręcznej
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Zmarnowana szansa, Polacy powalczą o puchar pocieszenia
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata w piłce ręcznej. Gorzki smak remisu Polaków z Czechami