Pierwszy pojedynek finałowy zakończył się remisem 28:28. W drugim zespół z Kilonii wygrał dwiema bramkami (29:27). Podejrzani o korupcję byli Uwe Schwenker, ówczesny menadżer THW, oraz Zvonimir Serdarusic, były trener kilończyków. Zdaniem prokuratury przedstawiciele drużyny z północy Niemiec mieli przekupić przed meczem rewanżowym sędziów prowadzących spotkanie – Mirosława Bauma i Marka Góralczyka. Domniemanym pośrednikiem w przekazaniu pieniędzy był chorwacki działacz, Nenad Volarević. Według niemieckich dziennikarzy, Volarević przyjechał do Warszawy przed drugim spotkaniem finałowym. Tuż przed tą podróżą na jego konto wpłynęły 92 tys. euro. Przelew zaksięgowano jako „Transfer THW Kiel". Chorwat tłumaczył później, że to pieniądze za transfer Igora Anicia, francuskiego kołowego, który grał w Kilonii. Przez podejrzenia korupcyjne pracę w THW stracił zarówno menadżer klubu, jak i trener. Serdarusic dodatkowo został zwolniony z posady selekcjonera reprezentacji Słowenii.
Całe zamieszanie zaczęło się od słów Schwenkera, który w czasie świętowania pierwszego w historii klubu zwycięstwa w Lidze Mistrzów, powiedział prezesowi THW, że mecz był zmanipulowany. Ostatecznie sprawą zajął się kiloński sąd. We wrześniu 2011 roku na ławie oskarżonych zasiedli niemiecki menadżer i Serdarusic. Po trwającym pół roku postępowaniu, sędziowie orzekli, że obaj podejrzani są niewinni. Prokurator nie przedstawił dość wiarygodnych dowodów. W sądzie nie pojawił się Volarević, którego zeznania mogły być najbardziej znaczące dla ustalenia faktów. W charakterze świadków zeznawali za to sędziowie tamtego meczu.
EHF Court of Handball, organ dyscyplinarny europejskiej federacji, prowadził równolegle własne dochodzenie, w którym Baum i Góralczyk byli oskarżeni o przyjęcie łapówki, a Schwenker i Serdarusic o jej wręczenie. Jednak w oparciu o wyrok sądu w Kilonii, uniewinniono wszystkich podejrzanych. EHF doszła do wniosku, że nie istnieją dowody, które mogą świadczyć o nieuczciwościach w meczu finałowym Ligi Mistrzów w sezonie 2006/2007.