Aktualizacja: 20.01.2017 09:22 Publikacja: 20.01.2017 07:43
Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała
Coraz rzadziej spotyka się dziś coś takiego jak polemika. Żeby z kimś polemizować trzeba mieć argumenty, umieć ubrać je w słowa, połączyć zdania w logiczny ciąg. To wymaga wykształcenia, kontaktu z literaturą, rozmów z ludźmi mającymi horyzonty wykraczające poza szatnię piłkarską i poczucie humoru nieco inne niż w koszarach.
Polemikę zastępują inwektywy. Ponieważ coraz częściej czytelnicy też nie zawsze rozumieją co jest napisane, bardziej do nich przemawia krótka forma. Im kto lepiej obraża za pomocą agresji, wulgaryzmów lub kategorycznej inwektywy, tym na większy poklask może liczyć. Staje się odważny i bezkompromisowy. Żadnej taryfy ulgowej, analizy i zrozumienia wydarzeń, postawienia się w sytuacji uczestnika ocenianego zdarzenia, co powinni wiedzieć szczególnie byli sportowcy. Zamiast tego walenie w twarz, charakterystyczne nie dla dziennikarza, a dla kibica, który nawet nie próbuje niczego zrozumieć, bo widzi tylko swoich i obcych, czyli wrogów.
Arne Senstad znów zagrał va banque, bo nasze piłkarki ręczne na mistrzostwach Europy chcą licytować wysoko, ale Polki przegrały ze Szwedkami 25:33. Turniej na tym się jednak nie kończy.
Industria Kielce pierwszy raz od czternastu lat przegrała w Lidze Mistrzów cztery mecze z rzędu i stoi pod ścianą. - Mamy pierwszą piłkę meczową - mówi trener Tałant Dujszebajew.
Nasza reprezentacja po raz pierwszy od 2014 roku awansowała do fazy głównej i uratowały selekcjonera Arne Senstada
Polki zaczynają mistrzostwa Europy w piłce ręcznej, których stawką jest przyszłość selekcjonera Arne Senstada. Zawodniczki stoją murem za trenerem, ale muszą to potwierdzić na boisku.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Polacy zaczęli eliminacje mistrzostw Europy od remisu z Izraelem (32:32) i zwycięstwa nad Rumunią (28:27). Marcin Lijewski pracuje z kadrą od półtora roku, ale jego drużyna na razie się nie rozwija.
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Trudno uniknąć wrażenia, że kwalifikacja prawna zdarzeń z udziałem funkcjonariuszy policji może zależeć od tego, czy występują oni po stronie potencjalnych sprawców, czy też pokrzywdzonych feralnym postrzeleniem.
Niektóre pomysły na usprawnienie sądownictwa mogą prowadzić do kuriozalnych wręcz skutków.
Hasło „Ja-ro-sław! Polskę zbaw!” dobrze ilustruje kłopot części wyborców z rozróżnieniem wyborów politycznych i religijnych.
Ugody frankowe jawią się jako szalupa ratunkowa w czasie fali spraw, przytłaczają nie tylko sądy cywilne, ale chyba też wielu uczestników tych sporów.
Współcześnie SLAPP przybierają coraz bardziej agresywne, a jednocześnie zawoalowane formy. Tym większe znacznie ma więc właściwe zakresowo wdrożenie unijnej dyrektywy w tej sprawie.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas