Wenta każe się uśmiechać

Nasi zawodnicy zaskoczyli nawet trenera. Półfinał na wyciągnięcie ręki, trzeba tylko wygrać z Czechami

Aktualizacja: 25.01.2010 07:48 Publikacja: 25.01.2010 02:47

Bartosz Jurecki, najlepszy strzelec polskiej reprezentacji w meczu z Hiszpanią. Zdobył sześć bramek

Bartosz Jurecki, najlepszy strzelec polskiej reprezentacji w meczu z Hiszpanią. Zdobył sześć bramek

Foto: AP

Polski zespół zaatakował od pierwszej minuty, a później konsekwentnie powiększał prowadzenie. Mariusz Jurasik powiedział po meczu, że Hiszpanie próbowali wygrać w chodzonego, a Polacy woleli biegać. Historia meczu jest krótka. Rywale prowadzili tylko raz (2:1), później oglądali już wyłącznie plecy Polaków. Między 44. a 48. minutą zrobiło się trochę gorąco, bo zawodnicy Valero Rivery zdobyli cztery bramki z rzędu. Rivera prowadził Barcelonę, gdy grał tam Bogdan Wenta.

Na dużych turniejach nie wygrywaliśmy ani z Hiszpanią, ani z Francją, ale marząc o medalu w mistrzostwach Europy, którąś z tych drużyn trzeba było pokonać. Wencie siedział w głowie Pekin, a dokładnie to, że na dziesięć minut przed końcem jego zespół prowadził z Hiszpanią pięcioma bramkami, a mecz zdążył przegrać. – Hiszpanie grali źle, a wrócili z medalem. Też bym tak chciał – mówił wczoraj polski trener.

Wenta uspokoił się dopiero pół minuty przed ostatnim gwizdkiem. Przez cały mecz był tym samym cholerykiem co zwykle, którego Marcin Lijewski trzymał za ręce, by nie ruszył tłumaczyć Danielowi Żółtakowi, na czy polegał jego błąd, albo nie rozszarpał Michała Jureckiego za drugą zmarnowaną akcję w ofensywie.

Wenta się bał, że coś, co jest blisko, znowu ucieknie. Przyznał to po meczu. Gdy przewaga topniała do czterech, pięciu bramek, odwracał się do ławki i pokazywał rezerwowym, by się nie denerwowali. Ale denerwował się głównie on. Kiedy Tomasz Rosiński po kontrataku nie trafił w bramkę, bał się przebiec blisko linii, przy której stał trener. Kiedy trafił w następnej akcji, Wenta zaczął na niego krzyczeć, że się nie uśmiecha. – Po golach ma się cieszyć. Po stratach przeklinać, przyznać się do błędu i wracać na swoją połowę, ile sił.

Znowu zagrał Michał Jurecki i kiedy wszedł na boisko, rywale zobaczyli kogoś, kto jest dla nich za szybki i za silny. Trafił pięć razy, po złamanym nosie zostały już tylko kolory tęczy pod oczami. Nie wiadomo, czy straszył nimi Hiszpanów, ale gdy się rozpędzał, zatrzymywali go tylko faulem. Dobry mecz rozegrał także Mariusz Jurasik, Bartek Jurecki sześć razy wykorzystał świetne podania kolegów.

Polacy wreszcie byli skuteczni w ataku, w obronie główne zadanie polegało na odcięciu od podań kołowego Julena Aguinagalde, który z piłką w ręku albo zdobywał bramkę, albo był faulowany. Wenta na deser zostawił to, co najlepsze. W środku meczu dał odpocząć podstawowym zawodnikom, weszli pod koniec przypilnować tego, co było już nasze.

Nasz wydaje się już także półfinał, choć trener i zawodnicy ciągle powtarzają, że trzeba chodzić po ziemi. Przy reprezentacji Polski grającej tak jak wczoraj chce się jednak skakać i trudno nie wierzyć w to, że uda się we wtorek pokonać Czechów. Sprawili oni wielką niespodziankę, pokonując Słowenię 37:35, ale z Polakami ostatnio regularnie przegrywali. Zwycięstwo da naszej reprezentacji awans, niezależnie od wyniku ostatniego spotkania w grupie z Francją w czwartek. O takiej sytuacji zawodnicy marzyli przed mistrzostwami. Francja wydaje się poza zasięgiem rywali, w niedzielnym meczu z Niemcami – chociaż wygrała tylko dwiema bramkami – była bezpieczna. Oby Polacy mecz o najwyższą stawkę zagrali z Francuzami dopiero w finale w Wiedniu.

– Na oficjalnej stronie turnieju dali ze mną wywiad, w którym mówię, że marzę o złocie. Nic takiego nie powiedziałem, stwierdziłem tylko, że chcę stąd wyjechać tak późno, jak się da, a jak to zrozumiał dziennikarz, to już jego sprawa – mówi Wenta i dodaje, że zawodnikom, którzy wygrali z Niemcami, Szwecją i Hiszpanią, w szatni powie jedno: – Przegramy z Czechami i będziemy nikim.

[i]-Michał Kołodziejczyk z Innsbrucku[/i]

[ramka][srodtytul]Polska – Hiszpania 32:26 (13:9)[/srodtytul]

Polska: S. Szmal, P. Wyszomirski – B. Jurecki 6, M. Jurasik 5, T. Rosiński 3, T. Tłuczyński 3, M. Jurecki 3, B. Jaszka 3, K. Lijewski 3, M. Jachlewski 2, P. Kuchczyński 2, A.. Siódmiak 1, D. Żółtak 1, K. Bielecki 0, M. Lijewski 0, M. Jurkiewicz 0[/ramka]

[ramka][b]Mariusz Jurasik[/b] | [i]skrzydłowy[/i]

Pamiętaliśmy dokładnie, co wydarzyło się w Pekinie, gdzie w głupi sposób daliśmy sobie wydrzeć zwycięstwo, i wiedzieliśmy, że tym razem nie może dojść do powtórki. Mogliśmy już w pierwszej połowie prowadzić ośmioma bramkami, ale hiszpański bramkarz wyłapał kilka naszych kontrataków. Wiedzieliśmy, że Hiszpanie nie mają poukładanej gry, że bazują na rozegraniu z kołowym, którego trzeba było odciąć od podań. Kiedy nam się to udało, oni już nie wiedzieli, co mają robić. Chciałbym, żeby tak łatwo było w pozostałych meczach.

[b]Michał Jurecki[/b] | [i]rozgrywający[/i]

Byliśmy świetnie przygotowani taktycznie do tego meczu, każdy zawodnik doskonale wiedział, co ma robić, żeby odnieść zwycięstwo. Nawet kiedy Hiszpanie zmniejszyli naszą przewagę z dziewięciu do pięciu goli, byłem spokojny, wierzyłem, że dalej trzeba robić swoje, bo przy takiej obronie krzywda nam się nie stanie. Nos mnie jeszcze trochę boli, ale krew spłynęła mi z niego pod oczy, więc już nie jest tak źle. Wielki ukłon należy się lekarzom, którzy postawili mnie na nogi w cztery dni. Byłem głodny gry, chciałem jak najszybciej wrócić do drużyny. —koło [/ramka]

[ramka][srodtytul]II Faza – 1. kolejka [/srodtytul]

Grupa II

• Niemcy - Francja 22:24 (10:12)

• Polska - Hiszpania 32:26 (13:9).

• Słowenia - Czechy 35:37 (12:21)

1. Polska 3 5 89:81

2. Francja 3 5 69:66

3. Hiszpania 3 3 87:81

4. Słowenia 3 2 99:101

5. Czechy 3 2 82:93

5. Niemcy 3 1 81:85

Do rozegrania - 26 stycznia: Słowenia - Francja (16.15), Niemcy - Hiszpania (18.15), Polska - Czechy (20.15);

28 stycznia: Niemcy - Czechy (16.30), Słowenia - Hiszpania (18.30), Polska - Francja (20.30).

I Faza – 3. kolejka

Grupa A: • Chorwacja - Rosja 30:28

• Norwegia - Ukraina 31:29.

Grupa B: • Austria - Serbia 37:31

• Islandia - Dania 27:22.

II faza - Tabela Grupy I

1. Chorwacja 2 4 55-51

2. Islandia 2 3 64-59

3. Norwegia 2 2 51-49

4. Dania 2 2 55-56

5. Austria 2 1 66-70

6. Rosja 2 0 52-58[i]Dziś grają: Norwegia - Austria (16.00) Chorwacja - Islandia (18.00)

Rosja - Dania (20.15)[/i][/ramka]

Polski zespół zaatakował od pierwszej minuty, a później konsekwentnie powiększał prowadzenie. Mariusz Jurasik powiedział po meczu, że Hiszpanie próbowali wygrać w chodzonego, a Polacy woleli biegać. Historia meczu jest krótka. Rywale prowadzili tylko raz (2:1), później oglądali już wyłącznie plecy Polaków. Między 44. a 48. minutą zrobiło się trochę gorąco, bo zawodnicy Valero Rivery zdobyli cztery bramki z rzędu. Rivera prowadził Barcelonę, gdy grał tam Bogdan Wenta.

Pozostało 92% artykułu
Piłka ręczna
Kolejna wpadka piłkarzy ręcznych. Reprezentacja Polski na razie się nie rozwija
Piłka ręczna
Liga Mistrzów. Industria Kielce i Orlen Wisła Płock stoją pod ścianą
PIŁKA RĘCZNA
Sławomir Szmal zapowiada audyt. "Potrzebuję informacji, zwłaszcza o finansach"
Piłka ręczna
Sławomir Szmal prezesem Związku Piłki Ręcznej. Bogdan Wenta w ostatniej chwili zrezygnował
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
PIŁKA RĘCZNA
Orły zostały bez Wenty. Walka o władzę w piłce ręcznej, a w tle PO i PiS