Reklama

Powrót twardzieli: gol w ostatniej sekundzie

Znowu liczymy się w mistrzostwach świata. Polska pokonała Serbię 25:24 po pięknej walce.

Publikacja: 17.01.2013 23:40

Powrót twardzieli: gol w ostatniej sekundzie

Foto: AFP

– Będą emocje, nie potrafimy inaczej. Nie zamieniłbym tych naszych horrorów na nic innego. Wie pan jaka to satysfakcja bić się z kimś przez godzinę na boisku i wygrać jedną bramką zdobytą w samej końcówce? - mówił „Rz" przed wylotem do Hiszpanii Bartosz Jurecki.

W Saragossie dostał, czego chciał. Historia ponoć lubi się powtarzać, a trudno oprzeć się wrażeniu, że oglądaliśmy remake filmu nakręconego przed czterema laty na turnieju w Chorwacji. Wtedy  w meczu z Norwegią trener Bogdan Wenta tłumaczył swoim zawodnikom, że piętnaście sekund to bardzo dużo czasu. Wenty już nie ma, jego ekspresję i emocje zastąpić nam miały spokój i opanowanie Michaela Bieglera. Niemiec po fantastycznej obronie Sławomira Szmala po prosił o czas na 17 sekund przed ostatnim gwizdkiem meczu. Był remis –  24:24.

– Nie wolno wam rzucić wcześniej niż trzy sekundy przed końcem - krzyczał szarpiąc swoich zawodników.

Serbowie w tym czasie powtarzali tylko, by nie dopuścić do akcji Krzysztof Lijewski - Karol Bielecki. Spodziewali się, że Polacy postawią na zaprawionych w bojach asów. Lijewskiemu kilka minut wcześniej  rywal naderwał ucho, Bielecki gra w specjalnych goglach chroniących go po kontuzji, w której stracił oko.

Reklama
Reklama

Ale nie, nie było starego schematu. Polacy pokazali, że dojrzeli do zmian, że chcą przekazać pałeczkę następnym zawodnikom, którzy będą walczyć, by legenda o twardych chłopakach z nerwami ze stali, nie zginęła.

Lijewski podał na skrzydło do Roberta Orzechowskiego, a ten z zimną krwią zmieścił piłkę gdzieś między Darko Staniciem, a słupkiem. 24-letni Orzechowski, na co dzień piłkarz MMTS Kwidzyn, nie grał wcześniej wielkiego meczu, Stanić za to wybrany został  na najlepszego zawodnika spotkania ,bo zatrzymywał Polaków w niewiarygodnych sytuacjach. Los odwrócił się raz, właśnie w ostatniej sekundzie. Orzechowski ma prawo puszczać sobie powtórki tego gola za każdym razem, gdy zwątpi w swoje możliwości. Po meczu kiedy wszyscy tańczyli, stał i płakał na środku boiska.

Najlepszym polskim piłkarzem meczu był jednak Bartosz Jurecki. Drużynie Bieglera gra od początku się nie układała, ale 34-letni kołowy naszej reprezentacji wziął odpowiedzialność na swoje barki. Miała na czym się trzymać, Jurecki – 193 centymetry wzrostu, 100 kilogramów wagi i kilka metrów taśm, którymi obklejany jest przed każdym meczem, by zniwelować ból – zdobył aż dziewięć bramek. Niemal do samego końca miał stuprocentową skuteczność. Po wtorkowym, przegranym spotkaniu ze Słowenią był na siebie zły za pudłowanie w dobrych sytuacjach, ale odpokutował wszystkie swoje grzechy. Gonił, krzyczał i walczył, doprowadził do pierwszego remisu dopiero na dziesięć minut przed końcem meczu.

Zwycięstwo nad Serbią smakuje wyjątkowo. To z tym rywalem przegraliśmy w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich, to ten rywal wyraźnie pokonał nas na ostatnich mistrzostwach Europy, które zakończył na drugim miejscu. Nie pokonaliśmy byle kogo, uporaliśmy się z własnym koszmarem. Radość po ostatnim gwizdku była jak oczyszczenie. Komentarze w zagranicznych mediach są jednoznaczne – tak walczących Polaków stać w tym turnieju na więcej.

Gdybyśmy wygrali różnicą dwóch goli – drugie miejsce w tabeli mielibyśmy w kieszeni. Teraz musimy liczyć. Trzeba wygrać w sobotę jak najwyżej z Koreą Południową i liczyć na zwycięstwo Słoweńców z Serbami, remis albo  zwycięstwo Serbów więcej niż jedną bramką. Jeśli mecz zakończy się jednobramkowym zwycięstwem Serbów, o miejscach w grupie decydować będzie różnica bramek ze wszystkich spotkań. Warto zająć któreś z dwóch pierwszych miejsc, by w 1/8 finału nie trafić na Chorwację lub Hiszpanię. ?

Polska - Serbia 25:24 (11:13)

Reklama
Reklama

Polska: Wichary, Szmal - Jaszka 2, K. Lijewski 1, Bielecki 2, Wiśniewski 1, B. Jurecki 9, M. Jurecki 2, Kubisztal 2, Orzechowski 5, M. Lijewski 1, Grabarczyk.

Arabia Saudyjska - Korea Południowa

24:22, Słowenia - Białoruś 27:26.

1. Słowenia    4 8 118-99;  2. Polska    4 6 101-85; 3. Serbia    4 6 119-95 ; 4. Białoruś    4 2 102-105; 5. Arabia Saudyjska    4 2 80-112;

6. Korea Płd.    4 0 91-115

Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Zwycięstwo wyszarpane, nadzieje przedłużone
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Cudu nie było, Francuzki wyraźnie lepsze
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Ładne porażki już były
Piłka ręczna
Mistrzostwa świata piłkarek ręcznych. Wysokie zwycięstwo Polek na dobry początek
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Piłka ręczna
Więcej niż gra. Rusza akcja „Szacunek do Samego Końca” w polskiej piłce ręcznej
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama