Dania, która w półfinale niespodziewanie zdeklasowała multimedalistów z ostatnich lat - Francuzów, także w finale gładko rozprawiła się z rywalami. Choć na początku trzy razy na prowadzenie wychodzili Norwegowie, to od stanu 4:4 prowadzili już tylko gospodarze meczu finałowego, systematycznie powiększając swoją przewagę. Już do przerwy prowadzili 18:11, a w drugiej połowie dołożyli kolejnych kilka bramek różnicy, m.in. dzięki serii pięciu trafień z rzędu bez straty gola między 42. a 48. minutą. Przeciwników raził przede wszystkim rozgrywający Mikkel Hansen. Wprawdzie nie zakończył meczu z dwucyfrowym dorobkiem, jak w półfinale z Francją, ale i tak rzucił dla swojego zespołu najwięcej bramek - 7. Po drugiej stronie skutecznością popisywał się tylko Magnus Jondal, najlepszy strzelec finału, który do siatki Duńczyków trafił 10 razy.
To pierwsze złoto dla Danii w historii. W przeszłości reprezentacja tego kraju trzykrotnie stawała na drugim stopniu podium - w 1967, 2011 i 2013 roku. Raz, w 2007 roku, zdobyła także brąz. Dla Norwegów to drugie srebro z rzędu - przed dwoma laty na parkietach we Francji ulegli tylko gospodarzom.
Francuzi tym razem musieli zadowolić się trzecim miejscem, po wygraniu boju o medale z Niemcami. Jeszcze do przerwy współgospodarze mundialu prowadzili 13:9, ale w drugiej połowie faworyci w siedem minut odrobili straty. Niemcy jednak nie odpuszczali - o miejscu na podium zdecydowała bramka autorstwa Nikoli Karabaticia w ostatniej sekundzie - Francja wygrała 26:25.
Karabatic uratował więc honor Francji, choć mało brakowało, by w Danii w ogóle nie zagrał. Był kontuzjowany, dołączył do kolegów w połowie turnieju.
Kolejne mistrzostwa świata w 2021 roku odbędą się w Egipcie. Dwa lata później najlepszych szczypiornistów globu będą gościć Polska i Szwecja.