Takiego wyniku nie spodziewali się nawet słoweńscy kibice, którzy w liczbie 2 tysięcy przyszli w sobotę na mecz.
Mistrz Słowenii ma kłopoty finansowe i nie gra tak dobrze jak przed rokiem. W dodatku ostatnio odeszło z drużyny pięciu czołowych zawodników. Wśród nich był rozgrywający Uros Zorman, który trafił do Kielc.
Od początku mecz był jednak wyrównany, a mistrzowie Polski nie potrafili odskoczyć na więcej niż dwie bramki. Wśród gospodarzy świetnie grał Gaspar Margać, który zdobył dziesięć bramek, i bramkarz Mirko Alilović, wybrany na najlepszego zawodnika meczu.
Gracze Bogdana Wenty nie potrafili z kolei wykorzystać swoich szans. Gdy w 42. minucie po kontrataku wyszli na prowadzenie 19:16, wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą.
Za chwilę jednak gospodarze doprowadzili do remisu, a potem wyszli na prowadzenie. W dramatycznej końcówce Alilović obronił rzut ostatniej szansy Henrika Knudsena i gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa.